Doprowadzało mnie to do szału, bo nie mogłam nic zrobić. W końcu dałam spokój i zajęłam się wszystkim innym.
Teoretycznie mogłam jechać w miejsce gdzie jest internet, ale nie potrafię się skupić w miejscach gdzie są ludzie. Muszę siedzieć w swoim pokoju, bo inaczej nic mi nie wychodzi.
Jednak brak internetu ma swoje plusy. Okazało się że wcale nie potrzebuję używać laptopa, tak często jak mi się zdawało.


"Damska Marynarka". No cóż- jak nic chodzi o marynarkę wojskową. I myślę, kombinuje, sprawdzam i nic. W końcu stwierdziłam że rozwiąże coś innego. Rozwiązałam całą krzyżówkę, wracam do tej marynarki. Tak, chodziło o żakiet. Ale ja się zablokowałam że na pewno chodzi o co wojskowego. Cała ja ;)
Jakimś cudem znalazłam też puzzle które nie były ułożone. No cóż- teraz są.

Mogę się też pochwalić znajomością filmu "Trzynasty wojownik"- oglądałam go niemalże codziennie.
No nie można też zapomnieć o grze "Różowa Pantera po Skarb się wybiera"- powoli przypominałam sobie jak to jest być dzieckiem ;p
Wracając jeszcze do Święta Niepodległości. Chciałabym coś wam opowiedzieć.
Otóż 10 listopada poszłam na spacer. Jak zwykle trasa spod Bramy Floriańskiej na Rynek. Między budynkami rozwieszone sznurki z chorągiewkami i herbami. No normalna dekoracja. Nagle słyszę za sobą dialog, między dwoma dziewczynami
1-A co to jest?
2-Ale co?
1-No to co wisi.
2-A to... To na Święto Niepodległości, wiesz jutro jest.
1-Acha.... A co to jest Niepodległość?
2-Nooo... Niezależność.
1-Ok... <chwila ciszy> A po co nam jakiś Dzień Niepodległości?
2-No bo byliśmy pod zaborami ale się uwolniliśmy.
1-Taaak?? Serio?
2-No tak, Polska była pod zaborami. No chyba się o tym uczyliście w szkole?
1-A tak, ale wiesz jak to jest w szkole.
I w tym momencie się odwróciłam. Bo jak do chwili gdy dziewczyna zapytała "co to Niepodległość?" to byłam pewna że to dziecko. No w końcu małe dziecko nie wie wszystkiego. A tu szły dziewczyny w wieku około 20 lat. Mi kopara opadła, tak samo jak dziewczynie nr 2. Dobra jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy zna profesjonalnie historię, ale no chociaż te podstawy.
No ale cóż. Przecież wiem jak to jest w szkole. Dobra nie wiem. U mnie nauczyciele zawsze zwracali na to uwagę. I historię Polski znam- przynajmniej w podstawie.
Na dziś, już kończę. Efekty nie pisania miesiąc są widoczne. Jednak od dziś będzie lepiej. Powoli przygotowujemy się do świąt. Mam nadzieję że śnieg spadnie chociaż na Wigilię ;)
Świetne podsumowanie! Uwielbiam rozwiązywać krzyżówki itp.:)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Ah właśnie to tak jest z Internetem, siedzimy i dłubiemy jakieś głupoty i zabiera niestety czas. Jestem świadoma, ale nie koniecznie u mnie jest inaczej :D Haha Dobre było to z krzyżówką! Dialog 2 dziewczyn czytałam z opadniętą szczęką i oczami niemal na wierzchu...straszne, nawet nie mam słów żeby to skomentować, ręce opadły mi tak że już niżej się nie da.
OdpowiedzUsuńŚnieg w Wigilię to byłby najpiękniejszy prezent!
http://to-moimzdaniem.blogspot.com/
Hahah ja też nieraz siedzę, dopiero potem zdaję sobie sprawę że nic nie zrobiłam. Teraz jest inaczej.
UsuńWitaj w gronie opadniętych szczęk ;) Jest już nas więcej- tamta dziewczyna też była zdumiona.
To przykre, że niektórych w ogóle nie obchodzi historia kraju rodzinnego, występuje to tak w dużym stopniu, że nawet nie pamiętają o 11 listopada, no ja nie wiem gdzie one sie ,,chowały''...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ciekawe zajęcia, w dzisiejszych czasach już mało osób (nastolatków) gra w szachy, to bardzo dobrze o Tb świadczy :)
http://world-of-crazy-sisters.blogspot.com/
Bardzo fajny i ciekawy post :D
OdpowiedzUsuń