czwartek, 6 października 2016

"Ring" Koji Suzuki

Tytuł: Ring
Tytuł oryginału: Ringu
Autor: Koji Suzuki
Liczba stron: 324
Data wydania: 2004 (data przybliżona)
Gatunek: horror 

OPIS: 

Obejrzałeś przeklętą kasetę? Pozostało Ci tylko siedem dni życia.

Asakawa jest dziennikarzem dużego tokijskiego dziennika. Pewnego dnia trafia na sprawę zagadkowej śmierci czwórki nastolatków. Umarli o tej samej porze, w różnych częściach miasta. Przyczyna zgonu pozostają nieznane. Asakawa rozpoczyna prywatne śledztwo. Wkrótce trafia na trop tajemniczej kasety wideo, która okazuje się nośnikiem zabójczej klątwy. Osoba, która obejrzy film, ginie dokładnie siedem dni później. Wśród przypadkowych widzów śmiercionośnego nagrania znalazły się już żona i córeczka Asakawy. Czy uda się pokonać fatum? Czy młody dziennikarz zdoła zatrzymać łańcuch tragicznych wypadków?

Krąg wciągniętych w śmiertelną zagadkę wciąż się powiększa. 

"Ring" jest powieścią grozy, choć czytelnik nie znajdzie tu krwawych scen. Fabuła wciąga od pierwszych akapitów, a temperatura wydarzeń niepokojąco wzrasta. Powieść napisana w 1990 roku szybko stała się lekturą kultową w Japonii, a dzięki dwóm ekranizacjom (japońskiej i hollywoodzkiej), jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury początku XXI wieku. 

MOJE WRAŻENIA: 

  Śmiem przypuszczać, że większość osób zna film "Ring". Horror o dziewczynce Samarze Morgan, wychodzącej ze studni i mordującej osoby, które obejrzały film. Ale przyznać się, kto wiedział że jest książka? Sama należę do tych osób które nie wiedziały.
 Dowiedziałam się przez przypadek, kiedy w bibliotece mało nie zabiłam się o rozplątaną sznurówkę. A że nie chciałam się wywalić jaka długa, chwyciłam pierwszego lepszego regału. I na tym regale był "Ring". Normalnie bym nie zwróciła uwagi, ale musiałam wiedzieć o jaką książkę uderzyłam się w rękę. Nie ma to jak przypadkowe znalezienie jakieś książki ;p
  "Ring" to moja pierwsza styczność z japońskim pisarzem. Byłam do niej sceptycznie nastawiona- nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Obstawiałam że będzie przekombinowana.
 Nawet nie wiecie jak się myliłam. Książka od samego początku trzyma w napięciu, człowiek chce wiedzieć co będzie dalej. I pomimo faktu że oglądałam film, i to nie jeden raz, zachowywałam się tak, jakbym nigdy go nie oglądała. Zresztą nie ma co się sugerować filmem- różnią się od siebie. Książkę czyta się lekko, nie sposób się od niej oderwać. Chodziłam z książką po całym domu, bo nie sposób było ją odłożyć. A książek które mnie tak wciągnęły, jest niewiele.
Co do bohaterów:
 Może kogoś to zaskoczy- ale w pewnym momencie żal mi było Sadako (tak filmowa Samara) bo wbrew pozorom nie była aż tak zła.
Zresztą wszyscy bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Ma się wrażenie że patrzy się na normalnego człowieka, nie zaś na idealnego kogoś kto w 3 sekundy wszystko rozwiąże.
Choć przyznam że końcówka książki była rozbrajająca. Człowiek medytuje jak się skończy, po czym nagle rozwiązanie zajmuje 2 zdania ;p
   Tak więc fabuła na plus, bohaterowie na plus, wszystko na plus :) Warto po to sięgnąć. 

Największy minus? Przepaskudna okładka. Serio, nie mogłam na nią patrzyć. Całe szczęście treść nadrobiła wszystko. I nawet jak oglądaliście film, dajcie szansę. W końcu wiadomo, książka i film to dwie różne rzeczy.

OCENA: 10/10 

5 komentarzy:

  1. Ja poluje na tą książkę juz od dawna! W żadnej bibliotece w naszym mieście nie można jej znaleźć, a ceny tej książki w internecie (bo w żadnej księgarni też jej nie ma) są nie z tej ziemi ;-; a po tej recenzji jeszcze bardziej chcę ją przeczytać ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mój typ książki ale wydaje się ciekawa ;)
    frydrychm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację, film znam, aczkolwiek nie oglądałam i myślę że chyba tak się nie stanie, nie mogłabym spać XD
    Hahaha zderzenie z książką! :D
    Rzeczywiście, okładka nie grzeszy urodą, ale dlatego nie ocenia się książek po okładce ;)
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Film oglądałam i przyznaje się, że o książce nie miałam pojęcia. Mimo tego, że zapewniasz, iż to dobra książką, to chyba po nią nie sięgnę, a przynajmniej nie teraz.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boję się tego typu filmów i książek, bo zwyczajnie nie lubię się bać, choć z drugiej strony kuszą, oj kuszą! :D
    W wolnej chwili przeczytam :)
    Pozdrawiam,
    Lina Nastya
    http://lina-nastya.blogspot.com/2016/10/ulubione-aplikacje-w-podrozy.html

    OdpowiedzUsuń