wtorek, 17 lipca 2018

"Kochani dlaczego się poddaliście?" Ava Dellaira

Tytuł: Kochani dlaczego się poddaliście?
Tytuł oryginału: Love Letters to the Dead
Autor: Ava Dellaira
Data wydania: 17 marca 2015 
Liczba stron: 303 
Kategoria: literatura młodzieżowa 


Opis: 

Szesnastoletnia Laurel nie może pogodzić się z tragiczną stratą siostr. Szuka pomocy idoli, którzy też odeszli: Kurta Cobaina, Amy Winehouse, Jima Morrisa, Janis Joplin... Pisze do nich listy. Z tych listów układa się opowieść o niej samej, jej cierpieniu, samotności, poszukiwaniu siebie i przebaczeniu. 

"Kochany Kurcie, chciałam napisać do osoby, z którą mogłabym pogadać. chciałabym, żebyś mi powiedział, gdzie teraz jesteś i dlaczego odszedłeś. Byłeś ulubionym muzykiem mojej siostry May. Odkąd jej nie ma, trudno mi być sobą, bo tak naprawdę nie wiem, kim jestem..."

Laurel podziwiała siostrę, ale czuła się przez nią zepchnięta w cień. Teraz usiłuje pogodzić się z tym, co się stało i odnaleźć siebie. Choć nie jest łatwo opłakiwać kogoś, komu się nie wybaczyło...

Pisze o tym, co się zdarzyło, przeżywa to jeszcze raz. Zwierza się, pyta. Te listy i miłość, którą odkrywa, pozwalają pojednać się z życiem i sobą samą. Rozumie, że nie mogła ocalić siostry, ale może ocalić siebie. 

Gayle Forman, autorka "Zostań, jeśli kochasz", poleca swoim czytelnikom książkę, która "roztrzaskała jej serce i poskładała na nowo" 

Nominacja Goodreads do Najlepszej Młodzieżowej Książki 2014

Debiut sprzedany do 18. krajów

Prawa filmowe Fox 2000, producentem będzie twórca przeboju kinowego "Gwiazd Naszych wina"

źródło opisu: http://www.wydawnictwoamber.pl/
źródło okładki: http://www.wydawnictwoamber.pl/


Moje wrażenia: 


   Sięgając po tą książkę, sugerowałam się pozytywnymi opiniami i cudną okładką. Dodatkowym plusem  był opis, który dość mocno mnie zainteresował. W końcu jeśli w książce pojawia się coś o Amy  Winehouse to jest warta uwagi.
    Niestety nie do końca tak było. "Kochani, dlaczego się poddaliście?" to pierwsza napisana książka w formie listów, którą przeczytałam. Jestem naprawdę zachwycona tą formą. Każdy list porusza inny problem Laurel, i podobne problemy przechodziły osoby do których list jest napisany.
Książka jest smutna, pokazująca rozpacz dziewczyny po stracie starszej siostry. Mało tego rodzice po śmierci się rozwodzą,  ona nie wie z kim ma mieszkać i przez to miota się pomiędzy nimi.
     I jedyny plus książki to forma napisania. Cała reszta jest totalnie na nie. Bohaterowie są tak nijacy, tacy zerowi, dodatkowo ciągle by pili, kochali się i nic więcej. Główna bohaterka tak bardzo chce się upodobnić do starszej siostry że aż robi się niedobrze. Dodatkowo w każdym liście zawsze jest o niej wzmianka. Rozumiem tragedię, ale to była przesada.
Lauren jest też niezwykle naiwna. A pozostali bohaterowie? Oprócz tego że byli, to nic więcej z nich nie zapamiętałam.
   Do tego w książce prawie nic się nie dzieje. Pomimo formy książki (listy) są one oklepane i bardzo do siebie podobne. Przez 3/4 książki zastanawiałam się co Laurel zrobiła May, bo ciągle oskarżała się o jej śmierć. Gdy w końcu się dowiedziałam na mojej twarzy zagościło wielki: "Wtf, serio??!" Przyczyna była na tyle głupia że musiałam odłożyć książkę.
  Pomimo wielu dobrych recenzji książka mnie wynudziła i na pewno nie porwała mojego serca. Szybko się czyta, jest napisana naprawdę prostym językiem. Ma być skierowana w nieco starszych nastolatków, a mam wrażenie że nadaje się bardziej dla młodszych.

Podsumowując, "Kochani dlaczego się poddaliście?" jest książką na jeden wieczór. Przeczytałam ją, i nie wyniosłam z niej nic nowego. Tak naprawdę człowiek ledwo ją odłoży i zapomni o czym była. Przynajmniej tak było u mnie.  Niestety książka jest nie dla mnie.


Ocena:   2/10
   

4 komentarze:

  1. Myślę, że i mnie by wynudziła, więc raczej po nią nie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Leży u mnie na półce, więc zobaczymy jak to będzie :/
    https://zagubionapomiedzywersami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi ta książką podobała się o wiele bardziej niż Tobie. Może nie uważam jej za coś wybitnego, ale pamiętam, że dobrze się przy niej bawiłam ;))

    biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń