Witam was po tygodniowej przerwie. Prawdę mówiąc nie mam zielonego pojęcia gdzie i jak zniknął ten tydzień. Czuję się tak jakby wessała mnie jakaś dziura po czym wypchnęła po tygodniu.
We wtorek byłam na Kopcu Kraka na Turnieju Rękawki. Pierwszy raz byłam na takim czymś i jestem totalnie zachwycona, zakochana, zauroczona i mogłabym wiecznie siedzieć na takich turniejach. Średniowiecze czy w przypadku tego Turnieju czasy pogańskie.
Przyznam że na Turniej pojechałam tylko po to żeby spotkać się ze znajomym, którego dawno nie widziałam. Bałam się że mnie nie pozna, ale całe szczęście poznał. Przedstawił mnie swojej żonie, szwagierce i synkowi (który akurat spał :p). Pogadałam z nim godzinę, dałam mu numer telefonu gdyby coś kiedyś chciał i się rozstaliśmy w przyjaźni.
Tak naprawdę byłam tylko na bitwie, potem pokręciłam się między straganami oraz obozami wojów ( tak to się chyba mówi?) i wróciłam do domu. Jechałam akurat z jednym wojem który mi się podobał- ba, z całą grupką. Nie ma lepszych ludzi od nich- dzięki nim zrozumiałam że takie turnieje to jedno z moich zainteresowań. A miny ludzi którzy wsiadali do tramwaju były niezastąpione. Zresztą co się dziwić? Jaka byłaby wasza reakcja, gdy spokojnie wchodzicie do tramwaju i pierwsze co widzicie to ludzi ubranych w płaszcze i kolczugi z przyczepionymi mieczami i sztyletami. Mnie ogarniał śmiech za każdym razem gdy widziałam reakcje ludzi. Jak słowo honoru na następny raz sama znajdę sobie taki strój ( który do tanich nie należy ale się poświęcę) i będę w takim chodzić.
Żeby nie było że sam tekst jest to proszę dla rozjaśnienia parę zdjęć ;) Przedostatnie zdjęcie to dwójka ludzi z którymi wracałam się do domu.
Tak, to zdjęcia z samej bitwy. Tyle co ja się niej uśmiałam to masakra. A ile razy sama chciałam tam wskoczyć i walczyć. Tylko niestety ani miecza ani zbroi ani wcześniejszego przygotowania.
Oczywiście żeby nie było że sama walka została sfotografowana przedstawiam wam kolejne zdjęcia.
Na 4 zdjęciu widać 2 z 4 kopców w Krakowie- Kopiec Kościuszki.
Z Turnieju jestem jak najbardziej zadowolona. I na następny Turniej wiem że też pojadę. Nie wiem kiedy jaki jest ale wiem że na pewno się tam pojawię.
Kolejne dni minęły spokojnie. W końcu założyłam sobie Instagrama: https://instagram.com/rico_jones1/. Więc zapraszam do obserwowania.
W piątek stało się też coś co nigdy bym nie przypuszczała że się stanie- do znajomych przyjął mnie Chris Rorland i Thorbjorn Englund czyli gitarzyści zespołu Sabaton. Teraz pozostaje mieć nadzieję że Thobbe czasami czyta wiadomości od ludzi i kiedyś może odpisze ;)
Tak więc życzę wam miłego tygodnia- oby wam minął bardzo szybko. Dziś już kończę i dobranoc ;)
Znajoma kiedyś brała udziałw rekonstrukcjach wydarzeń historycznych. Powiedziała, że super sprawa i w sumie zrozumiała więcej niż ucząc się na historii;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńhttp://wykrzycz-mi.blogspot.com/
Nie słyszałam o takich turniejach, a na kopcu kiedyś byłam, ale nie dużo pamiętam bo byłam za mała :-(
OdpowiedzUsuńhttp://to-moimzdaniem.blogspot.com/
fajne wydarzenie :) uwielbiam jak w poście jest tak dużo zdjęć!
OdpowiedzUsuń♡ paaula-fotografia.blogspot.com
Fajne wydarzenie i ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://martyynaa.blogspot.com/
Super zdjęcia;-)
OdpowiedzUsuńhttp://probki-i-recenzje.blogspot.com/
Nie raz Ci to mówiłem, robisz świetne zdjęcia, powinnaś spróbować swoich sił w jakimś konkursie. Komentarze wyżej tylko to potwierdzają. Spróbuj, rozwijaj się, bądź sobą^^
OdpowiedzUsuńTeż świetna zabawa :D Uwielbiam takie klimaty <3
OdpowiedzUsuńhttp://muffinkayum.blogspot.com/