W niedzielę siedziałam sama w domu, więc nici z świętowania były. Za to wczoraj przyjechała chrzestna.. Wkurzyło mnie tylko to że każdy się pytał czemu nie jestem w pracy. Idealne popsucie humoru. W końcu warknęłam że skoro tak im przeszkadza moja obecność to mogę iść a na następny rok pójdę do roboty. To zbili z tonu i później była już normalna atmosfera.
Wiem że dużo osób mówiło że nie czuje atmosfery świąt bo pada śnieg, bo pogoda jest nie taka. Ale szczerze- ja czułam. Mi nie zależy na pogodzie tylko na tym żeby była atmosfera rodzinna. Co z tego że pogoda będzie śliczna, skoro rodzinie nie będzie na niczym zależeć? Będą się ignorować, czy będzie zależało tylko na tym żeby zjeść i iść do swoich pokojów. Co to za święta?
Wyjątkowo mało zdjęć zrobiłam- przypomniałam sobie o istnieniu aparatu dopiero pod koniec imprezy. Więc za dużo zdjęć nie ma. Zdjęcia stołu robiłam dopiero dziś- niestety bez talerzy, już schowane. Zostały tylko same dekoracje które będą obecne do przyszłej niedzieli.
Nie obyłoby się też bez układania puzzli i oglądnięcia filmu z kuzynką. W tym roku oglądałyśmy "Starą Baśń"- jeden z moich ulubionych filmów. Puzzle zaczęłyśmy układać w wakacje, potem układałyśmy na Boże Narodzenie i teraz na Wielkanoc. Zostało nam do ułożenia jeszcze 840 puzzli. Jesteśmy zdesperowane skoro liczyłyśmy ;p Ale 1200 jest już ułożonych ;)
W Lany Poniedziałek zostałam sucha, nikt nie chciał mnie oblać. Były też urodziny mojego brata- kolejny raz wypadły w święta. Stało się też coś co było praktycznie niemożliwe- kaktus zakwitł 2 raz. Dlaczego niemożliwe? Bo mamy go już prawie 10 lat i zakwitł dopiero 3 raz. Pierwszy raz zakwitł w 2012 w wakacje i teraz drugi raz. Kwiatek jest naprawdę śliczny. Macie zdjęcie na samym dole :)
A teraz żeby dłużej nie nudzić zapraszam na zdjęcia.
A wam, jak minęły święta? Pogoda się udała? Jesteście zadowoleni z świąt?
Święta jak święta, bez rewelacji, standardowo pełne roboty w domu, w pierwszy dzień nikogo nie było, za to w poniedziałek przyjechało 16 gości, dzisiaj leczę konsekwencje tych świąt... i to nie jest kac :P
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to od kilku lat czegoś mi brakuje w tych świętach, myślałem że w tym roku się to zmieni, ale twardo zostałem ściągnięty na ziemię... :/
p.s. świetne fotki, masz ślicznie przystrojone wnętrze domu i kaktus ładnie wygląda ^^
U mnie na szczęście słoneczko świeciło! Wow ja już dawno bym się poddała z tymi puzzlami :D U mnie Święta były udane, jak najbardziej ;) fajne zdjęcia, szczególnie 1!
OdpowiedzUsuńhttp://to-moimzdaniem.blogspot.com/
Ciekawe swieta :) u mnie nie padał śnieg ;)
OdpowiedzUsuńonlydreams8.blogspot.com
Święta zdecydowanie skończyły się za szybko. I ta okropna pogoda!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas, http://cziiikat.blogspot.com ! :*
Zgadzam się, że święta minęły zbyt szybko ;D
OdpowiedzUsuńHaha, mnie wręcz przeciwnie w Lany Poniedziałek zlali okropnie :D Przemokłam do suchej nitki, hahaha.
justsayhei.blogspot.com
Święta zawsze szybko zlatują,gorzej jest przed.... Wszystko trzeba przygotować, posprzątać wszystko jest zapięte na ostatni guzik. :)
OdpowiedzUsuńhttp://simplyjulka.blogspot.com/?m=1
fajne zdjecia~!
OdpowiedzUsuńJeśli możesz to kliknij w link od płaszcza u mnie ;)
http://www.panmalofel.com/2015/04/elegant-coat.html
Ja święta spędziłam w domu. Ale po nich dopadła mnie choroba :c
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com/
Minely spokojnie :) Jejku puzzle jak ja dawno nie ukladalam puzzli ! :D
OdpowiedzUsuńversjada.blogspot.com
Super zdjęcia i post :*
OdpowiedzUsuńTort wygląda bardzo smacznie :)
http://www.kreatywne24.blogspot.com/