piątek, 18 grudnia 2015

Czego lepiej nie kupować na prezent?

        Powoli zbliżają się święta, powoli też trzeba zacząć się przygotowywać. Przyznam  że ja zakupy robię tak mniej więcej półtora tygodnia wcześniej. Wiem że im bardziej zwlekam, tym więcej ludzi będzie w sklepach, a tego chcę uniknąć. Wszyscy piszą co warto kupić na prezent, a ja zrobię dokładnie na odwrót. Czego lepiej unikać. Rzeczy które przedstawię, są według mnie prezentami, które rzadko kiedy trafiają w gust. ALE, jeśli ktoś wam kiedyś napomknie że chciałby coś z tego, to ok. Ja mówię tylko o momentach kiedy sami coś wybieramy. Dlaczego lepiej unikać? Wyjaśnienie jest przy każdym prezencie. A teraz zapraszam do czytania ;)

1. Perfumy.

Jest to chyba najczęściej powtarzanych punktów, na tego typu listach. Perfumy to rzecz w którą szansę "wstrzelenia" się w czyiś gust, jest niemalże zerowa. No po prostu lepiej tego nie kupować.

2.  Zwierzątko.

I to niezależnie czy to kotek, piesek, żółw, rybka czy inne.Ktoś może mieć alergię na sierść, może nie mieć warunków na trzymanie zwierzaka.  Tak, akwarium z rybami też miejsce zajmuje. Nie ma też gwarancji że zwierzak zaakceptuje członków rodziny. Niestety często jest tak, w szczególności po Bożym Narodzeniu, że zwierzak się znudzi. Albo sika, albo szczeka, albo wkurza, albo nie jest już malutkim słodziutkim pyszczkiem, albo nie ma z kim zostawić go na wakacje. Schroniska przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie. Ale lepsze schronisko niż "przypadkowe" zostawienie w lesie.

3. Zbieracz kurzu.

I tu są wszelkiego rodzaju wazony, figurki, bibeloty i inne dziadostwa które zbierają kurz. Pytam się po co? No ile tego można mieć? Serio, jeśli ktoś tego nie zbiera, to nie ucieszy się z tego. To nie dość że marnuje miejsce, sprawia że mebel jest zagracony, to nic bardziej nie wkurza niż przekładanie tego z miejsca na miejsce żeby pościerać kurze.

4. "A może to Cię zainteresuje"

Tak to jest kategoria. Ale już tłumaczę o co chodzi. Czasami dostajemy coś co powinno nas zainteresować, a jest inaczej. Dostaję przykładowo książkę do nauki śpiewu. Wszystko fajnie, tylko mi słoń na ucho nadepnął. I się do tego nie nadaję, więc no prezent jest totalnym niewypałem. No dobra- w większości są to prezenty kupione na odczepnego. Bo gdyby trochę pomyśleli, kupiliby mi np. przewodnik po jakimś mieście. No ale po co myśleć? Kupi się to co jest pierwsze z brzegu.

5.  Kosmetyki/ubrania.

Kosmetyki- tylko ze względu na to że nie wiecie jaką ktoś ma skórę, czy nie jest na coś uczulony. Czasami zdarza się tak że używa się produktów firmy X, po czym i tak znajduje się jakiś produkt którego nie możemy używać. Poza tym, jest tu tak samo jak z perfumami. Lepiej żeby ktoś sam wybrał.
Ubrania- nie wiemy jak ktoś w tym wygląda, nie jesteśmy pewni czy kolor będzie pasować. Nie każdy krój nadaje się dla danej osoby. Zresztą, jak dostaję ubrania to nie czuje się zbyt dobrze- bo jakoś mam świadomość że źle się ubieram skoro dostaje ubranie.


Pamiętajcie jednak że jeśli znacie czyiś gust na 100% to kupcie. Jeśli jednak nie jesteście pewni, to lepiej nie ryzykować. Nie dodałam żadnych zdjęć, bo nie chcę robić antyreklamy jakieś firmie.
               A wy czego nie lubicie dostawać? I czego unikacie na prezenty?

5 komentarzy:

  1. Racja, te prezenty są takie pospolite :)

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Często dostaje zbieracze kurzu :/ od mamy często dostaję ubrania, ale ona zna mój gust i ma taki sam rozmiar jak ja :)

    http://modaialex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O, fajnie że napisałaś coś innego ;) dostałam kiedyś perfumy pod choinkę, ale to było po "konsultacji" z Mikołajem. Nie no, wazon to chyba kiedyś by się przydał :D My często robimy zakupy "prezentowe" w Empiku np., ale takie pod zainteresowania innych a nie "z przypadku". Moja mama bardzo lubi kupować mi piżamy, bo uważa że jeśli mi się nie spodoba, to przecież i tak nie wychodzę z tym "do ludzi". Ale w tym roku już powiedziałam że nie zniosę kolejnej piżamy, ileż można :D
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah konsultacje zawsze spoko ;p Właśnie miałam też na myśli to że ileż można ;p Wazon, wazonem ale w sumie 10 wazonów to jednak stanowczo za dużo ;)

      Usuń
  4. Ja nie lubię dostawać prezentów "na odwal się". Cały rok mówię co mi się podoba itd, wsyatczy mnie słuchać żeby wiedzieć co kupić :)

    http://marysiaofficialblog.blogspot.com/2016/01/summary.html

    OdpowiedzUsuń