wtorek, 12 lipca 2016

"Herbata Szczęścia" Agnieszka Grzelak

Tytuł: Herbata Szczęścia
Autor: Agnieszka Grzelak
Ilość stron: 312
Data wydania: 27 marca 2008
Cykl: Blask Corredo

OPIS: 

   Szklarka, utalentowana artystka, orzymuje nietypowe zlecenie namalowania rośliny zwanej herbatą szczęścia. Rzecz w tym, że nikt nie wie jak ona wygląda. Szklarka wybiera się więc na Wyspę Sierot, gdzie wychowała się pod nadzorem groźnych instruktorek. Od jakiegoś czasu ma też problem z zakazanym uczuciem do hrabiego Seduna. On też nie może zapomnieć tajemniczej dziewczyny. Chcąc spokojnie zastanowić się nad swoją przyszłością, hrabia dołącz do wyprawy, której celem jest egzotyczna i pełna magii Wyspa Nut. Tymczasem przed Szklarką nieoczekiwanie odsłania się tajemnica dotycząca jej pochodzenia, co nieodwracalnie odmienia życie jej i wielu innych osób.

   Czy bohaterka znajdzie herbatę szczęścia? Co spotka hrabiego Seduna na Wyspie Nut? Czy pozbawione uczuć instruktorki nadal będą miały władzę nad swoimi wychowankami? Czy drogi Szklarki i hrabiego Seduna kiedyś się połączą?


MOJE WRAŻENIA:

   Po książkę sięgnęłam dzięki kuzynce, która wepchnęła mi ją żebym czymś się zajęła. Niestety wtedy książkę zaczęłam czytać, lecz przeczytałam tylko kilka stron. W tym roku postanowiłam ją dokończyć. I jestem nią szczerze zachwycona, choć miałam do niej mnóstwo wątpliwości. Że Polska autorka, że o jakimś zielsku to będzie nudne.
   Tymczasem było zupełnie inaczej. Cała historia się zazębia, co chwilę coś się wyjaśnia. Każda strona przynosi nowe rozwiązania. Każdy bohater jest tak wykreowany, że nie można się z nimi nie zaprzyjaźnić.
  Instruktorek do tej pory się boję- są naprawdę przerażające. I tu też pojawia się motyw że miłość to zło, że trzeba wychowywać dziewczynki bez uczuć (To że miłość jest chorobą pojawia się w książce "[Delirium]" oraz kontynuacji "[Pandemonium]")
   Ot takie roboty do pracy i nic więcej, zwykłe maszynki do robienia pieniędzy. A wiadomo wyjdą za mąż, to zajmą się domem/ dzieckiem i nie będą zarabiać pieniędzy.
 
    Jest to jedna z niewielu książek Polskich autorów, która naprawdę mi się podobała. Pani Agnieszka, odwaliła kawał dobrej roboty. I pomimo że w 2 momentach książka jest nieco nużąca, to jednak zaraz to się poprawia.

  Książka jest wydana w dwóch wydawnictwach- dlatego są dwie różne okładki. Ja akurat mam tą drugą. Przyznam że pierwsza byłaby ok, ale jest w niej za dużo nawalone i wygląda nieco strasznie.

OCENA: 8/10

5 komentarzy:

  1. Niby książek nie ocenia się po okładce, ale...nie sięgnęłabym po nią, gdybym miałam przed sobą tę pierwszą...dla mnie to jakiś koszmar XD
    hmm, sama nie wiem co i tym myśleć. może jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce i ją przeczytam (ale tylko z 2 okładką!). Szczerze nie wiem czy lubię takie książki, trzeba się dowiedzieć :)
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szukając jakiejś książki na wakacje natrafiłam właśnie na tą książkę, ale zrezygnowałam z niej. Nie lubię czytać polskich książek, chyba za szybko ją oceniłam i to zmienię :) Teraz chętnie ją przeczytam i jeszcze raz ocenię :) Przydatny post :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie ----> http://oliviamaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. przyznam szczerze, że z polskich powieści poza dziadami, panem tadeuszem, lalką i kordianem nie czytałam nic, a zdałam sobie sprawę że powinnam. Czytam zbrodnie i kare jedna z lepszych książek, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zaintrygowałaś mnie tą książką ;) W sumie, osobiście jestem strasznie uprzedzona do naszych rodzimych autorów- nie wiem czemu i nie wiem dlaczego. Nie umiem się nigdy przemóc na ich dzieła. Zazwyczaj styczność z nimi mam tylko na języku polskim (co koniec końców- zniechęca mi jeszcze bardziej. Mickiewicz i Słowacki to raczej nie moje klimaty) Jednak może się przemogę, i zacznę sięgać w końcu po więcej naszych krajowych autorów? Bardzo fajna recenzja. Pozdrawiam :)
    http://ksiazkowalyssa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tą książką warto spróbować. Główny powód: Polski autor. chcę ich po nadrabiać, bo jak to mówią: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Sama fabuła jest intrygująca :) No i szukałabym raczej tej drugiej okładki. Niby nie oceniam książki po okładce, ale jeśli już mam wybór...

    Chciałbym cię poinformować, że nominowałam cię do LBA Wszystko tutaj: Zajęcza Nora
    Pozdrawiam Jadwiga z z Zajęczej Nory

    OdpowiedzUsuń