Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że jak czekam na busa dokądkolwiek, to nie ma ANI JEDNEGO, ale jak jadę gdzieś indziej to nagle pojawia się ich 15...Tym razem, po przyjściu na przystanek bus przyjechał od razu. Cud jakiś ;p
Na przystanku czekał na mnie kuzyn i razem poszliśmy zanieść mój bagaż do niego, a potem do babci. I wiecie co jest najlepsze? Mina babci kiedy zobaczyła dwoje swoich wnuczków u drzwi. Bezcenny widok. Posiedzieliśmy jakąś godzinkę, dwie, pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Babcia wzruszona, że ktoś o niej pomyślał i odwiedził.
Po tym poszliśmy do domu kuzyna, wzięliśmy aparaty i poszliśmy nad zalew robić zdjęcia. Z efektów jestem zadowolona, tak samo jak kuzyn. Zresztą kuzyn wziął przykład ze starszej kuzynki i też bloga założył: http://swiatwobiektywieaparatu.blogspot.com. Tak więc zapraszam do niego, na pewno się ucieszy ;)
<Tak możecie mu napisać w komentarzu, że jesteście ode mnie>
I na koniec- pojechałam do cioci. Oczywiście zamiast iść spać o normalnej porze, bo do pracy trzeba jechać. Poszłyśmy spać o 1, a 5 trzeba wstać.
I jakbyście się zastanawiali, jaki kot ma ADHD to właśnie ten na samym dole ;p Jest to kot kuzynki, ale taki postrzeleniec jakich mało.
Śliczne zdjęcia najbardziej podobają mi się te nad wodą. Fajnie że udało ci się je zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
śliczny kotek :) Znam kocie ADHD, mój kot również często takiego dostaje :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńzapraszam: https://brunettexox.blogspot.com/
Kaczuchy! Są super :D Kot mojego dziadka też się tak zachowuje, więc tamten chyba nie jest sam z ADHD XD
OdpowiedzUsuńhttps://to-moimzdaniem.blogspot.com/