środa, 15 lutego 2017

"Ćpun" Melvin Burgess

Tytuł: Ćpun
Tytuł oryginału: Junk
Autor: Melvin Burgess
Data wydania: 1999 (data przybliżona)
Liczba stron: 290

Opis:

 Gemma i David uciekają z domu. Jedno przed biciem, upokorzeniem, kłótniami rodziców, drugie- przed rygorami, które wydają się nie do zniesienia. Trafiają w środowisko anarchistów, potem narkomanów. Z dwójki zwyczajnych młodych ludzi stają się ćpunami, tak jak większość ich nowych przyjaciół. Kiedy uświadamiają siebie uzależnienie, dla niektórych jest już za późno...

 Wszystkie główne wypadki wydarzyły się, wydarzają i niewątpliwie jeszcze będą się wydarzać. Byłem świadkiem wielu z nich... Ta książka nie jest dokumentem ani nawet literaturą faktu. A jednak zawiera wyłącznie prawdę. Co do słowa.
Melvin Burgess

 Książka kontrowersyjna, poruszająca, ale i potrzebna- jak twierdzą znawcy. Ćpun zdobył  w 1997 roku dwie najbardziej prestiżowe brytyjskie nagrody literackie w kategorii literatury młodzieżowej: Medal Carnegie i Nagrodę Literacką dziennika "Guardian", a prawa do jego wydania zakupili wydawcy z ponad 20 krajów.


Moje wrażenia:

   Są książki, które powinien przeczytać każdy. Nawet jeśli nie lubi danego gatunku. Ta książka stanowczo do takich należy. W szczególności że o narkotykach mówi się mało, albo ogólnikowo.
Wiedziałam że nie będzie to lekka lektura. I nie jest to jedna z tych książek, przy których można się odprężyć. Książka nie pokazuje nam kolorowego świata, nie jest jedną z tych gdzie wszystko jest idealne. Jest szczera, pokazuje nam jak wygląda życie na gigancie.
   Każdy rozdział książki jest opowiadany przez inną osobę, dzięki czemu możemy poznać co możemy poznać bliżej bohaterów i ich sytuację. Przyznam że od początku było mi żal Smółki.        Chłopak uciekł od ojca który go bił i matki alkoholiczki, by wpaść w narkotyki. Całą książkę zabiegał o uczucie Gemmy, chciał koniecznie kochać i żeby jego ktoś kochał. Zaś Gemma? Jak dla mnie jest straszną egoistką. Lubiła wszystkim dyrygować, nieraz miałam ochotę kopnąć ją za jej zachowanie. Uciekła z domu, bo myślała że to będzie fajna zabawa. A prawda jest taka, że mogłaby spokojnie dogadać się z rodzicami.
    Fabuła jest spójna, trzyma się kupy. Pokazuje że problem narkotyków był od zawsze. Udowadnia też, że wbrew pozorom, nie człowiek ma władzę nad nałogiem, tylko na odwrót. I jeśli jest za późno, nie ma szans na odratowanie. Jednak trzeba pamiętać, że zawsze można liczyć na pomoc.

   Jak dla mnie książkę powinien przeczytać każdy. Niezależnie czy jest się uczniem czy rodzicem, bo pokazuje, jak niewiele trzeba by przekroczyć tą cieniutką linię związaną z nałogiem.

Ocena: 9/10

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki o narkomanii, ale "Ćpuna" jeszcze nie czytałam. Koniecznie muszę po niego sięgnąć, choć to z pewnością niełatwa lektura.
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi zachęcająco, jedyna książka w tej tematyce jaką czytałam to był "pamiętnik narkomanki" może kiedyś się skusze i sięgnę po tą książkę

    Pozdrawiam i Zapraszam do mnie
    http://zycie-z-kanapowcem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię takie książki. chetnie przeczytam.
    zapraszam http://coconailsbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że bardzo podobało mi się My, dzieci z dworca ZOO, więc ta książka także powinna przypaść mi do gustu

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze i ćpunie

    OdpowiedzUsuń