środa, 29 marca 2017

"Dzikowy Skarb" Karol Bunsch Tom I i II

Tytuł: Dzikowy Skarb
Autor: Karol Bunsch
Liczba stron I tomu: 294
Liczba stron II tomu: 284
Data wydania: kwiecień 1977 (data przybliżona)

Opis: 

"Dzikowy Skarb" rozpoczyna cykl powieści piastowskich. Akcja utworu, nakreślona na barwnym tle obyczajowym, wpleciona jest w historyczne wydarzenia z czasów panowania Mieszka I i jego walki z Niemcami.



Moje wrażenia:

    Książkę przeczytałam, bo poleciła (i pożyczyła) mi ją ciocia. I przyznam że jestem nią totalnie zaskoczona, oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Żałuje że nie trafiłam na nią wcześniej, bo jest naprawdę fajna.
   Oczywiście nie zaczynałam jej z wielkim entuzjazmem. W końcu każda historyczna książka którą czytałam, była naszpikowana datami, i tak nudna że nie dało się jej przeczytać.
    A tu pojawiło się zaskoczenie, bo książka ma wplecione wątki historyczne, jednak jest bardziej przygodowa. Głównym bohaterem jest Dzik- nazwany tak przez Ścibora, który jadąc na łowy zamiast zwierzęcia dzika przywiózł jego. Wbrew temu że Dzik jest słusznej postury, jest naiwny, łatwo wpada w tarapaty, bo mówi to co myśli i nie zastanawia się nad konsekwencjami.
   Jest też osobą która nie zna się na polityce, obyczajach głównie dlatego że mieszkał w puszczy z dala od ludzi.
  W "Dzikowym Skarbie" mamy pokazane początki chrześcijaństwa w Polsce, jak również powolne powstawanie naszej Ojczyzny. I wbrew wszystkiemu powstanie naszego Państwa nie było takie łatwe, Mieszko musiał stoczyć wiele walk i bitew, by powstało.
Przygody Dzika mieszają się z autentycznymi wydarzeniami, przez co książkę czyta się bardzo dobrze.  Sama postać Dzika wzbudza sympatię, choć czasami wkurzało człowieka to że mówił prosto z mostu. Jest to dobre, ale wiadomo, w niektórych momentach może stanowczo zaszkodzić, nie tylko jemu ale wszystkim.  Do końca książki miałam nadzieję że skończy się inaczej, ale niestety aż tak dobrze nie ma. Akcja jest płynna, choć zdarzyło się że niektóre momenty był nużące. Język wbrew pozorom nie jest trudny, różni się od współczesnego, ale nie rzuca się aż tak bardzo. Czyta się ją bardzo szybko więc spokojnie w kilka dni można ją przeczytać.
   Z książki nie nauczymy się historii, choć przybliży tamte czasy i zachęci do zapoznania się z nimi. W końcu w szkole więcej mówi się o mitologii greckiej niż o powstawaniu Polskiego państwa.
I na pewno, jeśli natknę się na pozostałe  książki pana Karola, to na pewno po nie sięgnę.

Ocena:  9/10

6 komentarzy:

  1. Jestem typem człowieka, który jak ma czytać coś starszego niż 1990 rok to od razu go to zniechęca niestety, ale po przeczytaniu tej recenzji gdybym miała okazję to chętnie bym po nią sięgnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie słyszałam o tej książce i szczerze mówiąc ciężko by mi było znaleźć egzemplarz, by chociaż spróbować go przeczytać :/ Niestety muszę odpuścić. Bardzo mi się jednak podoba, że skupiłaś się na starszej książce, bo mało kto się skupia. :)

    Pozdrowionka!
    http://tysiac-zyc-czytelnika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię zbytnio czasów panowania Mieszka I i ogólnie wydarzeń, kiedy przyjmowaliśmy chrześcijaństwo itd. Szkoła nudno o tym uczy, więc i jakiś niesmak pozostaje. Książki historyczne natomiast lubię, zwłaszcza te z okresów I, II wojny światowej, bo mają w sobie wiele emocji i szokujących faktów. Po "Dzikowy skarb" raczej nie sięgnę w najbliższej przyszłości, ale na pewno zwrócę na tę książkę uwagę.

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię takich książek wolę fatnastykę.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    http://wiktoria7olczak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie nie lubię książek historycznych, ale twoja recenzja zachęciła mnie do tej pozycji. Skoro nie jest to taka typowo książka historczna, a raczej przygodowa to chętnie bym przeczytała. Będę ją miała na uwadze :)
    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam czytać pierwszy tom, bo miałam go u siebie i pamiętam, że po prostu wtedy to trochę męczyłam i odłożyłam w połowie. Potem zapomniałam o książce i chyba ostatecznie wylądowała w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń