Powoli zbliżają się święta, powoli też trzeba zacząć się przygotowywać. Przyznam że ja zakupy robię tak mniej więcej półtora tygodnia wcześniej. Wiem że im bardziej zwlekam, tym więcej ludzi będzie w sklepach, a tego chcę uniknąć. Wszyscy piszą co warto kupić na prezent, a ja zrobię dokładnie na odwrót. Czego lepiej unikać. Rzeczy które przedstawię, są według mnie prezentami, które rzadko kiedy trafiają w gust. ALE, jeśli ktoś wam kiedyś napomknie że chciałby coś z tego, to ok. Ja mówię tylko o momentach kiedy sami coś wybieramy. Dlaczego lepiej unikać? Wyjaśnienie jest przy każdym prezencie. A teraz zapraszam do czytania ;)
1. Perfumy.
Jest to chyba najczęściej powtarzanych punktów, na tego typu listach. Perfumy to rzecz w którą szansę "wstrzelenia" się w czyiś gust, jest niemalże zerowa. No po prostu lepiej tego nie kupować.
2. Zwierzątko.
I to niezależnie czy to kotek, piesek, żółw, rybka czy inne.Ktoś może mieć alergię na sierść, może nie mieć warunków na trzymanie zwierzaka. Tak, akwarium z rybami też miejsce zajmuje. Nie ma też gwarancji że zwierzak zaakceptuje członków rodziny. Niestety często jest tak, w szczególności po Bożym Narodzeniu, że zwierzak się znudzi. Albo sika, albo szczeka, albo wkurza, albo nie jest już malutkim słodziutkim pyszczkiem, albo nie ma z kim zostawić go na wakacje. Schroniska przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie. Ale lepsze schronisko niż "przypadkowe" zostawienie w lesie.
3. Zbieracz kurzu.
I tu są wszelkiego rodzaju wazony, figurki, bibeloty i inne dziadostwa które zbierają kurz. Pytam się po co? No ile tego można mieć? Serio, jeśli ktoś tego nie zbiera, to nie ucieszy się z tego. To nie dość że marnuje miejsce, sprawia że mebel jest zagracony, to nic bardziej nie wkurza niż przekładanie tego z miejsca na miejsce żeby pościerać kurze.
4. "A może to Cię zainteresuje"
Tak to jest kategoria. Ale już tłumaczę o co chodzi. Czasami dostajemy coś co powinno nas zainteresować, a jest inaczej. Dostaję przykładowo książkę do nauki śpiewu. Wszystko fajnie, tylko mi słoń na ucho nadepnął. I się do tego nie nadaję, więc no prezent jest totalnym niewypałem. No dobra- w większości są to prezenty kupione na odczepnego. Bo gdyby trochę pomyśleli, kupiliby mi np. przewodnik po jakimś mieście. No ale po co myśleć? Kupi się to co jest pierwsze z brzegu.
5. Kosmetyki/ubrania.
Kosmetyki- tylko ze względu na to że nie wiecie jaką ktoś ma skórę, czy nie jest na coś uczulony. Czasami zdarza się tak że używa się produktów firmy X, po czym i tak znajduje się jakiś produkt którego nie możemy używać. Poza tym, jest tu tak samo jak z perfumami. Lepiej żeby ktoś sam wybrał.
Ubrania- nie wiemy jak ktoś w tym wygląda, nie jesteśmy pewni czy kolor będzie pasować. Nie każdy krój nadaje się dla danej osoby. Zresztą, jak dostaję ubrania to nie czuje się zbyt dobrze- bo jakoś mam świadomość że źle się ubieram skoro dostaje ubranie.
Pamiętajcie jednak że jeśli znacie czyiś gust na 100% to kupcie. Jeśli jednak nie jesteście pewni, to lepiej nie ryzykować. Nie dodałam żadnych zdjęć, bo nie chcę robić antyreklamy jakieś firmie.
A wy czego nie lubicie dostawać? I czego unikacie na prezenty?
Racja, te prezenty są takie pospolite :)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Często dostaje zbieracze kurzu :/ od mamy często dostaję ubrania, ale ona zna mój gust i ma taki sam rozmiar jak ja :)
OdpowiedzUsuńhttp://modaialex.blogspot.com
O, fajnie że napisałaś coś innego ;) dostałam kiedyś perfumy pod choinkę, ale to było po "konsultacji" z Mikołajem. Nie no, wazon to chyba kiedyś by się przydał :D My często robimy zakupy "prezentowe" w Empiku np., ale takie pod zainteresowania innych a nie "z przypadku". Moja mama bardzo lubi kupować mi piżamy, bo uważa że jeśli mi się nie spodoba, to przecież i tak nie wychodzę z tym "do ludzi". Ale w tym roku już powiedziałam że nie zniosę kolejnej piżamy, ileż można :D
OdpowiedzUsuńhttp://to-moimzdaniem.blogspot.com/
Hahah konsultacje zawsze spoko ;p Właśnie miałam też na myśli to że ileż można ;p Wazon, wazonem ale w sumie 10 wazonów to jednak stanowczo za dużo ;)
UsuńJa nie lubię dostawać prezentów "na odwal się". Cały rok mówię co mi się podoba itd, wsyatczy mnie słuchać żeby wiedzieć co kupić :)
OdpowiedzUsuńhttp://marysiaofficialblog.blogspot.com/2016/01/summary.html