poniedziałek, 29 sierpnia 2016

"Świat Kryminalnych" Marzena Czuba

Tytuł: Świat Kryminalnych
Autorka: Marzena Czuba
Data wydania: 2007
Ilość stron: 254

OPIS:

Skąd wzięli się "Kryminalni'? Jak to się stało, że serial odniósł taki sukces? Czy to prawda, że Marek Włodarczyk i Magda Schejbal prawie utonęłi podczas zdjęć? Czy łatwo jest zagrać nieboszczyka? Kto codziennie przywozi na plan dwieście tysięcy fałszywych złotych i pół kilo sztucznej heroiny? Czy Maciej Zakościelny korzysta z pomocy kaskaderów? Komu fani przysłali kajdanki wyściełane różowym futerkiem? Dlaczego na planie nie wolno stać obok Jacka Pliszki, operatora kamery?

"Świat Kryminalnych" przybliża fakty z życia bohaterów serialu, pozwala poznać kulisy pracy ekipy, anegdoty znane dotąd tylko wtajemniczonym. Daje też okazję do spotkania się z aktorami, którzy zdradzą ściśle strzeżone tajemnice.

MOJE WRAŻENIA: 

   Oficjalnie stwierdzam, że teraz będę wam spamić wszystkim, co jest związane z Warszawą. Byłam tam zaledwie 3 dni, ale zdążyłam pokochać całe miasto. Dziś jednak nie będzie jeszcze o Warszawie, tylko o książce z nią związanej. Mianowicie o książce "Świat Kryminalnych". Jak wiecie jestem fanką serialu "Kryminalni" więc i ta książka musiała znaleźć się na mojej półce. Jednak ta należała do tych, które musiały poczekać na swoją kolej. Ale w końcu ją przeczytałam.
   I przyznam że książka jest genialnie zrobiona. Mnóstwo zdjęć, mnóstwo ciekawostek. Wywiady, anegdoty- każdy znajdzie coś dla siebie. Jedynie co mi przeszkadzało to fakt, że wywiady były ciutke za długie. I w pewnym momencie miałam wrażenie, że jest to lanie wody- pytanie o coś, żeby tylko było. No i książka, jest napisana w trakcie trwania serialu, więc omija jakieś 3 sezony i trochę na tym traci.
   Jednak ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów. Książkę czyta się szybko, dobrze, jest naprawdę genialnie napisania. Plus jest ten, że tak naprawdę pojawiają się w niej aktorzy, którzy dopiero zaczynali swoją przygodę w serialach. Można ich znać z teatru, jednak w telewizji nie byli oni tak znani. Dzięki temu serial dużo zyskał bo nie pojawiają się ciągle te same osoby. Zresztą w książce też jest to plus.
  Myślę że po książkę warto sięgnąć. Wiadomo, fani serialu będą mieć większą radochę, ale jak ktoś lubi Maćka Zakościelnego, to myślę że też się ucieszy.


OCENA: 8/10

sobota, 27 sierpnia 2016

Zalotny TAG książkowy

  W końcu pojawia się jakiś TAG ;p Oczywiście że dawno żadnego nie było. Czemu akurat taki? Bo nadal jestem zakochana w Warszawie (jeszcze dobrze nie przyjechałam do domu, a już chciałam wracać), dlatego akurat taki.


  Ale nie przedłużając zapraszam ;)

1. Zauważenie- książka którą kupiłam ze względu na okładkę

Na myśl przyszła mi od razu książka "Rywalki"- okładka jest naprawdę cudowna.

2. Pierwsze wrażenie- książka którą kupiłam ze względu na opis. 

"Zbaw nas od Złego" Ralpha Sarchiego. Choć przyznam że film też brał w tym swój udział. Niemniej jednak, opis zrobił swoje

3. Słodkie rozmowy- książka ze świetnym stylem pisania

"Niebo jest wszędzie" Jandy Nelson- odkąd ją dostałam znajduje się w ścisłej 10 TOP ulubionych książek

4. Pierwsza randka- pierwszy tom serii, który sprawił że miałam ochotę na kolejne

Może nie seria a trylogia "Atramentowy Świat". Najlepsza trylogia jaka może być, najcudowniejsze, najpiękniejsze i jakie tylko mogą być określenia cudownych książek. Polecam każdemu!

5. Nocne rozmowy telefoniczne- książka przy której przetrwałam noc.

Kolejna trylogia w tym TAG-U. Są to mianowicie "Igrzyska Śmierci." Poszłam spać i było tylko: "Co będzie dalej? Jak to się skończy? Powinno dobrze, więc śpij mózgu. Ale jak autorka będzie złośliwa i zabije? W nosie mam zmęczenie, czytam dalej."

6. Zawsze w myślach- książka o której nie możesz przestać myśleć. 

"I boje się snów" Wandy Połtawskiej- są to wspomnienia kobiety która przeżyła obóz koncentracyjny. Wiem że jak ją przeczytałam, długo nie mogłam dojść do siebie i ciągle o niej myślałam.

7.  Kontakt fizyczny- książka którą kochasz za towarzyszące jej uczucia.

Kurczę, to jest trudne. Zazwyczaj moje uczucia działają na zasadzie: "Autorze, znajdę Cię i zabiję, za to co zrobiłeś" ;p Ale najbardziej przeżyłam książkę "Po kres czasu" Danielle Stell. Jest to jedyna książka, przy której się rozryczałam.

8. Spotkanie z rodzicami- książka którą chce polecić rodzinie i znajomym. 

Dobra, rodzinie rzadko kiedy polecam, bo mają inny gust niż ja. Ale gdy już muszę to zrobić... Prawdopodobnie wybrałabym "Chłopca w pasiastej piżamie" John'a Boyne. Zaś znajomym polecam 99% książek które przeczytałam ;p

9. Myślenie o przyszłości- książka którą będe czytał jeszcze nie jeden raz.

Ja większość książek czytam więcej niż raz ;p

10. Dzielenie się miłością:

Dzielę się z każdą osobą która chciałaby ten TAG zrobić (Kasia, liczę że raz zrobisz odstępstwo i pojawi się u Ciebie ten tag ;p)

środa, 24 sierpnia 2016

#3 Summer Diary: Zoo 03.08.2016

   Są decyzje które podejmuje się spontanicznie. Które pojawiają się z minuty na minutę, bez wcześniejszego zastanowienia. Tak było z zoo- spotkałyśmy się z koleżanką, pochodziłyśmy po Lesie Wolskim, po czym stwierdziłam że a może pójdziemy do zoo. Koleżanka stwierdziła że zwariowałam ale koniec końców, stwierdziła że w sumie nie głupi pomysł.

   I tak, w końcu wróciłam na bloga. Niestety praca sprawiła, że wracałam "zdechła" do domu, nie mając siły dosłownie na nic. Do tego miałam chwilowy kryzys , kiedy miałam wrażenie że każda notka jest bez sensu. Ale teraz wszystko się unormowało, i wracam z podwójną siłą do blogowania. I mam nadzieję że więcej takich kryzysów się nie pojawi.

W tamtym roku opisałam mniej więcej historię Zoo (tu macie link: klik)- w tym roku zmieniła się jedna rzecz. Otóż.... UWAGA UWAGA! Krakowskie Zoo ma.... Pingwiny! Tak, wybudowali wybieg dla pingwinów, w czerwcu oddali do użytkowania. Dla Rico to prawdziwe wydarzenie ;p W końcu spotyka swoją "rodzinkę" ;p Przynajmniej z imienia ;p
















I teraz moi ulubieńcy! Uwaga, przedstawiam wam Pingwiny ;p 



Był ktoś z was już w zoo? A może się wybieracie? Myślę że to idealny pomysł, na spędzenie razem czasu. Tymczasem zostawiam was ze zdjęciami, sama zabieram się dalej za czytanie i nadrabianie zaległości ;) 

niedziela, 14 sierpnia 2016

"Marzenia Joy" Lisa See

Tytuł: Marzenia Joy
Tytuł oryginału: Dreams of Joy
Autor: Lisa See
Cykl: Dziewczęta z Szanghaju
Ilość stron: 400
Data wydania: 9 maj 2012

OPIS:

Dalsze losy bohaterów "Dziewcząt z Szanghaju". W "Dziewczętach z Szanghaju" poznaliśmy dwie siostry, Pearl i May, uciekające do Ameryki przed koszmarem wojny z Japonią.
Jest rok 1957. Jej córka, 19-letnia Joy, zła na matkę i ciotkę, że nie wyjawiły jej prawdy, ucieka do Chin, by odnaleźć rzeczywistego ojca. Wchodzi w tamtejsze "wyższe sfery" nie wiedząc, jak niebezpieczny jest komunistyczny reżim... Dramatyczna opowieść o miłości, zdradzie i rodzinnych sekretach na doskonale opisanym tle epoki. See pisze tak obrazowo jakby sama to wszystko przeżyła.


MOJE WRAŻENIA:

Jestem z tych osób, które jak zaczną czytać serię, to muszą ją skończyć. Niezależnie czy mi się podobała, czy nie muszę i tyle. "Marzenia Joy" są kontynuacją książki "Dziewczęta z Szanghaju" (recenzja jest tu: klik). I jak "Dziewczęta z Szanghaju" nie podobały mi się tak bardzo, tak "Marzenia Joy" przypadły mi do gustu.
        Tym razem książka pokazuje życie za czasów Mao Zedonga i "Wielkiego Skoku". Pokazuje głód, biedę oraz to jak "Wielki Skok" wyglądał naprawdę. Książka jest podzielona między Joy a Pearl- dzięki czemu mamy pokazane dwa światy. Kogoś kto uciekł z Chin i kogoś kto dobrowolnie przyjechał.
Zaczyna się od ucieczki Joy z domu. Po usłyszeniu kłótni matki i ciotki, w której dowiaduje się prawdy, postanawia wyjechać. Przesycona ideologiami (fałszywymi jak się potem okazuje) i wyobrażonymi obrazami wyjeżdża do Chińskiej Republiki Ludowej, by odnaleźć prawdziwego ojca oraz pomóc w odbudowie kraju.
    Tylko prawda okazuje się inna, ale Joy uparta jak osioł, woli brnąć dalej w "bagno" niż przyznać rację Pearl. No i Joy jest taką bohaterką która i wkurza i irytuje. Czemu nie mogłam sobie jej przypomnieć w poprzednim LBA? Serio, cokolwiek by się jej nie powiedziało i tak robiła swoje.
  I tu znów Pearl ma moje poparcie. To że starała się odzyskać Joy, to jej zdesperowanie. May też mnie zaskoczyła, oczywiście pozytywnie. Pomimo tego że była w Ameryce, stała się bardziej odpowiedzialna, niż w poprzedniej części, można było na niej polegać.

Książka jak najbardziej mnie zaskoczyła. Naprawdę spodziewałam się czegoś gorszego, przez co książka leżała u mnie rok. Tak, kupiłam ją w lutym 2015 a przeczytałam dopiero w 2016 roku. Brawo ja. No ale. Myślę że tą książkę warto przeczytać, jednak po 1 część, trzeba sięgnąć żeby wiedzieć co nieco o bohaterach.

OCENA: 9/10

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

#10 LBA

Za nominację dziękuje autorce bloga http://kochajacaksiazki.blogspot.com/


1. Jaka jest Twoja ulubiona pora dnia na czytanie książek?

Tak naprawdę nie czytam tylko zaraz po przebudzeniu, bo w duchu śpię jeszcze. A tak to nie ma dla mnie różnicy :)

2. 3 ulubione pozycje, jakie udało Ci się przeczytać?

Przedstawię książki z 2016 roku, bo tak to się nie zdecyduje ;p A więc:
1. "Herbata Szczęścia" Agnieszka Grzelak <recenzja>
2. "Wilkołak" Jonathan Maberry
3. "Gra o Tron" George R.R. Martin <recenzja>

3. Ulubiony aktor?

   Orlando Bloom- od 5 klasy podstawówki jestem jego wielką fanką. No i Chriss Pratt- od obejrzenia "Parku Jurajskiego" (recenzja tutaj: klik). Oddam królestwo za spotkanie się z nimi ;p (ok uśmiech na pewno, królestwa muszę się dorobić)

4. Twoja ulubiona adaptacja filmowa książki?

"Władca Pierścieni" reżyserii Petera Jacksona oraz "Wilkołak" reżyserii Joe'go Johnstona.

5. Najbardziej wkurzający i irytujący bohater książkowy?

    Najbardziej irytujący bohater to Peeta z "Igrzysk Śmierci"- nie lubię go, strasznie mnie wkurza, nie wiem czemu. Wybaczcie. Ale nie jest wkurzający ;p Rzadko się zdarza żeby ktoś mnie wkurzał. Albo nie lubię bohatera, albo mnie irytuje.

6. Od kiedy istnieje Twój blog?

Od 21 stycznia 2015 roku. Skleroza łapie bo muszę sprawdzać, kiedy opublikowałam pierwszą notkę. Gdyby ktoś był ciekaw- zapraszam do przeszłości i pierwszej notki: klik

7. Skąd pomysł na założenie bloga?

Chciałam komuś pochwalić się, że jadę do Wrocławia (relacja z pobytu: klik) i na koncert Sabatonu (relacja z koncertu: klik) . A w domu mnie nie chcieli już słuchać z tym. Ba, już chcieli mnie wygonić ;p Więc powód jest, to bloga w końcu założyłam.
  A i jeszcze zapraszam na notkę o spotkaniu z Sabatonem:  http://swiatrico.blogspot.com/2015/01/weekend-we-wrocawiu.html



8. Piosenka, która ostatnio zamieszkała w Twoim umyśle i nie chce go opuścić to...?

Piosenka Sabatonu "The Lost Battalion." Nawet jak jej nie słucham, to i tak cały czas gdzieś krąży. Serio już mam jej dość, ale i tak słucham ;p


9. Jakie jest Twoje motto życiowe? Ulubiona sentencja?

  Jest z "Władcy Pierścieni" i brzmi: "My decydujemy tylko o tym, jak wykorzystać dany nam czas." Często każdy myśli, że czas jest uzależniony od pracy, szkoły, obowiązków. To też, ale jeśli mamy chwilę wolnego, gdy nie musimy nic robić, to przecież JA decyduję co mogę zrobić. Nie sąsiad, nie praca, nikt tylko JA.

10. Na jakim filmie byłaś ostatnio w kinie? Jakie wrażenia?

Aż wstyd przyznać ale w kinie byłam w.... lutym. Był to film "Nienawistna ósemka" i recenzja znajduje się tu: http://swiatrico.blogspot.com/2016/02/nienawistna-osemka.html

11. Weź najbliższą książkę jaka koło Ciebie się znajduje,  otwórz ją na stronie 76 i przeczytaj jak drugie zdanie. Jak ono brzmi?

Jest to akurat "Pamiętnik księżniczki" Meg Cabot. Otwieram na stronie 76 i 2 zdanie brzmi:  "Powiedział, że jak nie zaliczę algebry, zmusi mnie, żebym poszła na kurs wakacyjny."

Litości, nie dość że wakacji nie mam, to mnie algebrą straszą, toć to okropne ;(


I tak okropną algebrą was żegnam (też nie lubię liczyć jak Mia), i mam nadzieje że nikogo nie zanudziłam ;) Zachęcam też do zajrzenia do podlinkowanych notek, gdyby wam się nudziło :)

piątek, 5 sierpnia 2016

"Requiem" Lauren Olivier

Tytuł: [Requiem]
Tytuł oryginału: [Requiem]
Autor: Lauren Olivier
Data wydania: 20 marca 2013
Liczba stron: 392

OPIS:

Ostatni tom bestselerowej trylogii.

Rewolucja rozlewa się na cały kraj, oddziały rządowe śledzą i brutalnie tępią grupy Odmieńców.  Jako członkini ruchu oporu Lena, znajduje się w samym centrum konfliktu. Rozdarta między Aleksem i Julianem walczy o swoje życie i prawo do miłości.

W tym samym czasie Hana prowadzi bezpieczne, pozbawione miłości życie u boki narzeczonego- nowego burmistrza Portland. Wkrótce drogi dziewcząt znów się zejdą, a ich spotkanie doprowadzi do bolesnej konfrontacji.

Czy można wybaczyć zdradę? Czy mury wreszcie runą?

MOJE WRAŻENIA:

 Jest to ostatnia książka z trylogii "[Delirium]". Po sporym zaskoczeniu pod koniec "[Pandemonium]" byłam ciekawa jak to się dalej potoczy.
  Tym razem książka podzielona jest między Hanę i Lenę. Jednak w tej książce, Lena wydaje mi się taka... zbyt jęcząca. Co chwilę jest temat Juliana (który nadal działa mi na nerwy) albo Alex'a. Za to ucieszyłam się, widząc że będzie perspektywa Hany- bo naprawdę brakowało mi jej przez 2 tom. I muszę przyznać, że rozdziały należące do Hany są o wiele lepsze. Jest ona sparowana z przyszłym burmistrzem, ale co chwile odkrywa mroczne tajemnice związane z jego przeszłością.
  Nie mogłam oderwać się od książki- musiałam ją czytać, żeby wiedzieć jak się skończy. Lauren Olivier, idealnie zespoliła w ostatnim tomie dwa światy- wyleczonych (Hana) i Odmieńców (Lena), śmiem jednak przypuszczać, że Hana nie była do końca wyleczona. W końcu nie pomagałaby rodzinie Leny, czy pozwoliła jej uciec gdy się spotkały. Fabuła też jest spójna
  Czego mogę się doczepić? Samego zakończenia. NIE CIERPIĘ zakończeń otwartych, gdzie czytelnik sam może sobie dopowiedzieć końcówkę. Czemu? Bo potem spać nie mogę tylko myślę co mogło się stać, i wymyślam 1047823 scenariuszy. A tak to mam spokój ;p Tak więc w sumie, doczepiłam się tylko dwóch rzeczy, ale są one na tyle małe, że myślę że po książkę można sięgnąć.
Będzie idealna na sierpień, na plażę czy wakacje.

Gdyby ktoś z was nie czytał wcześniejszych recenzji z tej serii to zapraszam:
Recenzja [Delirium]: http://swiatrico.blogspot.com/2016/06/delirium-lauren-olivier.html
Recenzja [Pandemonium]: http://swiatrico.blogspot.com/2016/07/pandemonium-lauren-olivier.html

OCENA: 9/10

czwartek, 4 sierpnia 2016

#2 Summer Diary: Zalew, zdjęcia 11.07.2016

      Brawa dla mnie za opóźniony zapłon ;p Dwa tygodnie minęły od wizyty u cioci, a ja piszę dopiero teraz ;p Jednak lepiej późno niż wcale. 11 lipca udało mi się jechać do cioci- w końcu miałam 1,5 dnia wolnego (12 lipca miałam na 12 do pracy.) więc stwierdziłam że podenerwuję kogoś swoją obecnością. 
  Nie wiem, czy tylko ja tak mam, że jak czekam na busa dokądkolwiek, to nie ma ANI JEDNEGO, ale jak jadę gdzieś indziej to nagle pojawia się ich 15...Tym razem, po przyjściu na przystanek bus przyjechał od razu. Cud jakiś ;p 
  Na przystanku czekał na mnie kuzyn i razem poszliśmy zanieść mój bagaż do niego, a potem do babci. I wiecie co jest najlepsze? Mina babci kiedy zobaczyła dwoje swoich wnuczków u drzwi. Bezcenny widok. Posiedzieliśmy jakąś godzinkę, dwie, pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Babcia wzruszona, że ktoś o niej pomyślał i odwiedził. 
  
Po tym poszliśmy do domu kuzyna, wzięliśmy aparaty i poszliśmy nad zalew robić zdjęcia. Z efektów jestem zadowolona, tak samo jak kuzyn. Zresztą kuzyn wziął przykład ze starszej kuzynki i też bloga założył: http://swiatwobiektywieaparatu.blogspot.com. Tak więc zapraszam do niego, na pewno się ucieszy ;) 

<Tak możecie mu napisać w komentarzu, że jesteście ode mnie>  

I na koniec- pojechałam do cioci. Oczywiście zamiast iść spać o normalnej porze, bo do pracy trzeba jechać. Poszłyśmy spać o 1, a 5 trzeba wstać.
 I jakbyście się zastanawiali, jaki kot ma ADHD to właśnie ten na samym dole ;p Jest to kot kuzynki, ale taki postrzeleniec jakich mało.







poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Czytelnicze i filmowe podsumowanie lipca 2016

  W czasie wakacji jest coś, czego nie znoszę najbardziej. Nie mówię tu o gorącu, bo to jakoś można przeżyć. Mam tu na myśli tą okropną duchotę, która w Krakowie towarzyszy od kilku dni. Z jednej strony nie można oddychać, z drugiej strony wiadomo, że w którymś momencie nadciągnie burza.
 I tak źle i tak nie dobrze. No ale cóż, to nie zmienia postaci rzeczy, że lipiec minął (Pół wakacji za nami a ja zamiast odpoczywać mam 229h w pracy) a co za tym idzie- pojawić się musi podsumowanie.
 
  Standardowo pierwsze filmy, potem książki:

FILMY:

  1. "Zagubieni w górach"
  2. "Harry Potter i Zakon Feniksa"
  3. "Duma i uprzedzenie i zombie"
  4. "Grendel. Droga do sprawiedliwości."
  5. "Nieproszeni goście"
  6. "The Witch."
  7. "Obecność."
  8. "Egipscy Bogowie."
  9. "Noc oczyszczenia."
  10. "Klara i tajemnica niedźwiedzi."
  11. "Noc oczyszczenia: Anarchia."
  12. "Sinbad i Minotaur."
  13. "Zielona Mila."
  14. "Solomon Kane: Pogromca zła."
  15. "Underworld."
  16. "Kung Fu Panda 3."
Ilość obejrzanych filmów: 16
Do obejrzenia zostało: 94
Obejrzałam już: 89



KSIĄŻKI:
  1. "Matylda." Roaldh Dahl 1,7cm <recenzja>
  2. "Pamiętnik Pauli" Ulrico Kuckero 1,3cm
  3. "Ania na Uniwersytecie" Lucy Maud Montgomery 2cm
  4. "Pollyanna" Eleanor H. Porter 1,5cm
  5. "U martwych w Dallas" Charlaine Harris 2,4cm
  6. "Kolor magii" Terry Pratchett 1,4cm <recenzja>  
Ilość przeczytanych cm: 10,3 cm
Ilość cm do przeczytania: 13,7cm
Przeczytałam już: 140,3cm
Ilość przeczytanych stron: 1397