środa, 30 grudnia 2015

#4 LBA + podsumowanie świąt.

         Dziś będzie trochę inaczej- bo połączenie świąt i LBA ( za nominację dziękuje Wanko, z tego Bloga, warto wejść bo opowiadania są genialne)

 Święta zleciały za szybko, stanowczo za szybko. Powiedzenie "To co dobre, szybko się kończy" jest jak najbardziej prawdziwe.
    Cały okres minął spokojnie i szczęśliwie, objadłam się jak nie wiem. Ale jeszcze schudnę ;p Z prezentów też jestem bardzo zadowolona, póki co są jeszcze zapakowane pod moją choinką (a co, nie wolno? :p) Trochę bałam się jak to będzie z kotem, ale w sumie sobie poradziliśmy. Kot zadowolony bo puszkę z jedzeniem dostał. A my zadowoleni bo nam nic nie zjadł, ani choinka nie próbowała przez "przypadek" zaatakować kota.


W końcu też postawiłam na swoim i mamy pierwszy raz żywą choinkę.
Jedną z moich ulubionych bombek jest właśnie ta. 



Przez cały ten świąteczny czas męczyłam piosenkę z "Hobbita"- "The Last Goodbye" Billy'ego Boyd'a. Od roku kojarzy mi się ze świętami, i nie wyobrażam sobie nie słuchać jej na święta. Wszystko przez to że "Hobbit" zawsze wychodził po świętach, tylko ostatnia część w 2 dzień. Ale zanim zaczniecie czytać LBA można sobie włączyć, posłuchać i poczytać ;)

                                                    A teraz zapraszam do LBA ;)

1. Ulubiony gatunek książek
   - Horrory albo fantasy

2. Jakie jest Twoje hobby
 - Fotografia i zwiedzanie. Jestem też w trakcie szukania kursu/szkoły na przewodnika turystycznego, bo bardzo chciałabym nim zostać.

3. Umiesz grać na jakimś instrumencie?
- Granie na nerwach się liczy? Jeśli tak, to jestem profesjonalistką. Jeśli nie, to niestety nie. Chciałam się nauczyć grać na gitarze, ale nie potrafię sama. Muszę znaleźć nauczyciela.

4. Jakie zwierzę lubisz najbardziej i dlaczego?
 -Tak naprawdę lubię każde zwierzę które nie próbuje mnie zjeść czy nie jest jakimś robalem albo pająkiem.  Każde zasługuję na uwagę, ale myślę że byłby to orzeł albo mustang. Cenię je za to że są takie wolne, mogą robić co chcą, latać/biegać gdzie im się podoba. Wilki- za to że nigdy nie zostawiają nikogo w potrzebie i rodzina jest dla nich najważniejsza.

5. Co robisz w wolnym czasie?
- Zależy od sytuacji. Ale staram się aktywnie spędzać czas, nie nudzić się i nie marnować go. Najczęściej fotografia, latem jazda na rowerze, zima to narty. Oczywiście spotkania ze znajomymi, kuzynami.

6. Dlaczego założyłaś bloga?

Zacznę od tego że miałam już parę blogów, ale gdzieś tam obumarły. Potem jakoś ta chęć pisania odeszła, i tak było do połowy 2014. Zaczęłam oglądać filmiki na YT, ale stwierdziłam że jednak się nie nadaję do nagrywania i wtedy wpadłam na pomysł że może założę bloga. Dobra, głównym powodem było to że chciałam się pochwalić że spotkałam swój ukochany zespół Sabaton (pisałam o tym TUTAJ)  i byłam na ich koncercie(Relacja z Koncertu) . I we Wrocławiu (Tu możecie przeczytać). Tak, to jest główny powód ;p


7. Humanista czy ścisłowiec?
 -Bardziej humanistka. Przy matematyce i reszcie przedmiotów ścisłych, muszę naprawdę długo siedzieć żeby coś zrozumieć. Trudniej mi to wchodzi niż przykładowo nauka historii. A raczej wchodziło- bo już się nie uczę.

8. Jakieś postanowienia noworoczne?
- Są w trakcie pisania. Na pewno nauczenie się przynajmniej podstaw języka Szwedzkiego i wyjazd za granicę na wakacje. Może coś jeszcze dojdzie, ale nie chcę dowalać sobie nie wiem ile postanowień. Bo potem będę panikować że nie zrobiłam ich wszystkich.


9. Twoje największe marzenie.
- Jechać na trasę koncertową z Sabatonem, przez Paryż, Londyn, Szwecję, dwie Ameryki (oczywiście zwiedzając) ;p

10. Lubisz Star Wars?
- Nie jestem jakąś super wielką fanką, ale lubię te filmy. Mam w planach zabrać się za książki ale muszę znaleźć pierwszą część.


11. Ulubiony zespół lub wokalista?
-Zespół: Sabaton albo Afromental. Dwa zespoły do których należy moje serce. Nie wyobrażam sobie życia bez chłopaków. Zarażają pozytywną energią, uczą historii (w przypadku Sabatonu) i sprawiają że chce się żyć.

Z racji tego że zbliża się Nowy Rok, życzę wam byście wytrwali w swoich postanowieniach, żeby każdy dzień był lepszy od poprzedniego i żebyście nie musieli udawać kogoś kim nie jesteście.
                             Szczęśliwego Nowego Roku i dobrej zabawy ;) 

Przypominam też że mam Instagram ;) jak również zachęcam do komentowania.

niedziela, 20 grudnia 2015

Bożonarodzeniowy 24- dniowy Fangirls' Challenge #2


     W ostatniej notce (dokładniej tej TUTAJ KLIKNIJ) zaczęłam ten Challenge. Tam skończyłam na punkcie 6. Fakt trochę mało, i teraz zrobię wszystkie oprócz 20. Bo akurat ten podpunkt, jest taki że no trochę się rozpiszę ;p W punkcie 23 jest lekki spojler kto zginie w 2 książkach, więc też lojalnie uprzedzam. Zachęcam też do przeczytania mojej ostatniej notki o PREZENTACH

    Ale teraz zapraszam do lektury :)

7. Twoja fikcyjna druga połówka.

Legolas z "Władcy Pierścieni"- obejrzałam pierwsze film i zakochałam się w Bloomie.  I tak naprawdę dzięki niemu zaczęłam czytać fantastykę. Tak, po tym filmie i książce definitywnie stwierdziłam że gdyby to było możliwe chciałabym być elfem ;)

8. Twój główny fandom

Potterhead rządzi ;)

9. Harry Potter czy Percy Jackson?

Serio? Naprawdę? Ja mam wybierać? No... Nie da się. Obydwie serie lubię tak samo. Ale Harry jednak zwycięża. Mam do niego większy sentyment.

10. Twój dom?

Zawsze chciałam należeć do Gryffindoru i mam nadzieję że tam bym trafiła. Choć znając mój charakter to prędzej byłby Slytherin

11. Dystrykt?

Szczerze, najbardziej przypadł mi do gustu Dystrykt 11- rolnictwo. I to głównie przez Rue.

12. Rasa?

Chodzi o wilkołaki, wampiry, demony, anioły itd?  Bo tylko takiego typu rasy przychodzą mi do głowy. Jeśli tak- to odpowiedź jest jasna. Wilkołaki. Nie ma bata żeby to było coś innego. Wytłumaczenie jest w pierwszej części. Remus Lupin robi swoje. Ewentualnie elf.




13. Boski rodzic?

Posejdon, Hermes albo Atena. Ktoś z tej trójki- a drugi rodzic to śmiertelnik.

14. Frakcja?

Trudno wybrać, jeśli nie czytało się książki. Jednak gdybym miała teraz zadecydować byłaby to Serdeczność.

15. Książka, która Cię najbardziej zawiodła.

"Chłopiec w pasiastej piżamie"- ta książka przychodzi mi do głowy pierwsza. Szczerze spodziewałam się czegoś więcej, brakowało tego "czegoś" i został lekki niedosyt.

16. Ulubiona z lektur szkolnych

"Mała księżniczka" Frances Hodgson Burnett

17. Najgorsza z lektur szkolnych.

"Stary człowiek i morze"-  najgorsza nie tylko lektura ale ogółem jako książka. Serio, tyle lat zastanawiam się co ludzie w niej widzą, i nie wiem. Ja tego dostrzec nie potrafię.

18. Najdłuższa książka, jaką zdarzyło Ci się przeczytać?

"Harry Potter i Zakon Feniksa" J.K.Rowling

19. Książka Twojego dzieciństwa.

Za niedługo tą książkę wepchniecie mi do gardła. Ci którzy czytają mojego bloga regularnie, wiedzą jaka będzie odpowiedź. Tak, są to "Baśnie z Wyspy Lanka"


20. Opowiedz swój sen. 

Gdybym miała opowiadać, wyszłaby niezła książka. A tak na serio. Moje sny są zazwyczaj normalne do bólu.

21. Czy kiedykolwiek po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu zdarzyło Ci się stwierdzić: "Film lepszy?"

Tak, ale to była tylko jedna książka. "Chłopiec w pasiastej piżamie"- film był nieco lepszy niż książka.

22. Podaj link do swojego Fan Fiction (bloga)

No cóż... Jedyny blog jaki mam to ten na którym właśnie jesteście. Nie mam żadnego bloga Fan Fiction, bo obawiam się że nie wyrobiłabym się z natłokiem pracy.

23. Bohater książki, którego śmierci najbardziej żałujesz.

UWAGA SPOILER, CZYTASZ NA WŁASNE RYZYKO- nie wiem ile osób przeczytało Igrzyska Śmierci, czy Harry'ego Potter'a. Jeśli nie czytaliście a chcecie to omińcie to pytanie.

Są trzy takie osoby. Z "Harry'ego Potter'a" jest to Remus Lupin- nie wiem ile płakałam nad nim. I z "Igrzysk Śmierci" jest to Cinna i Finnick. Serio jak przeczytałam że zginęli to miałam ochotę spakować walizki, jechać do Colins i nogi z d*py jej wyrwać. Ale tego nie zrobiłam. Jednak nie wybaczę tego ani Rowling ani Colins że zabiły moich ukochanych bohaterów.

24. Możesz wybrać dowolnego bohatera z dowolnej książki, w którego Twój umysł wcieli się, w dowolnym momencie jej trwania. Co zdecydujesz? (Tak, później możesz wrócić w dowolnym momencie)

Ok, prawdę mówiąc mega trudne pytanie. Bo nie mam zielonego pojęcia w kogo bym chciała się wcielić. W sumie większości postaci, chciałam towarzyszyć, poznać ich. Jednak jak tak sobie myślę. To byłaby to Heidi z książki "Heidi" albo Torak z "Kronik Pradawnego Mroku".



piątek, 18 grudnia 2015

Czego lepiej nie kupować na prezent?

        Powoli zbliżają się święta, powoli też trzeba zacząć się przygotowywać. Przyznam  że ja zakupy robię tak mniej więcej półtora tygodnia wcześniej. Wiem że im bardziej zwlekam, tym więcej ludzi będzie w sklepach, a tego chcę uniknąć. Wszyscy piszą co warto kupić na prezent, a ja zrobię dokładnie na odwrót. Czego lepiej unikać. Rzeczy które przedstawię, są według mnie prezentami, które rzadko kiedy trafiają w gust. ALE, jeśli ktoś wam kiedyś napomknie że chciałby coś z tego, to ok. Ja mówię tylko o momentach kiedy sami coś wybieramy. Dlaczego lepiej unikać? Wyjaśnienie jest przy każdym prezencie. A teraz zapraszam do czytania ;)

1. Perfumy.

Jest to chyba najczęściej powtarzanych punktów, na tego typu listach. Perfumy to rzecz w którą szansę "wstrzelenia" się w czyiś gust, jest niemalże zerowa. No po prostu lepiej tego nie kupować.

2.  Zwierzątko.

I to niezależnie czy to kotek, piesek, żółw, rybka czy inne.Ktoś może mieć alergię na sierść, może nie mieć warunków na trzymanie zwierzaka.  Tak, akwarium z rybami też miejsce zajmuje. Nie ma też gwarancji że zwierzak zaakceptuje członków rodziny. Niestety często jest tak, w szczególności po Bożym Narodzeniu, że zwierzak się znudzi. Albo sika, albo szczeka, albo wkurza, albo nie jest już malutkim słodziutkim pyszczkiem, albo nie ma z kim zostawić go na wakacje. Schroniska przeżywają wtedy prawdziwe oblężenie. Ale lepsze schronisko niż "przypadkowe" zostawienie w lesie.

3. Zbieracz kurzu.

I tu są wszelkiego rodzaju wazony, figurki, bibeloty i inne dziadostwa które zbierają kurz. Pytam się po co? No ile tego można mieć? Serio, jeśli ktoś tego nie zbiera, to nie ucieszy się z tego. To nie dość że marnuje miejsce, sprawia że mebel jest zagracony, to nic bardziej nie wkurza niż przekładanie tego z miejsca na miejsce żeby pościerać kurze.

4. "A może to Cię zainteresuje"

Tak to jest kategoria. Ale już tłumaczę o co chodzi. Czasami dostajemy coś co powinno nas zainteresować, a jest inaczej. Dostaję przykładowo książkę do nauki śpiewu. Wszystko fajnie, tylko mi słoń na ucho nadepnął. I się do tego nie nadaję, więc no prezent jest totalnym niewypałem. No dobra- w większości są to prezenty kupione na odczepnego. Bo gdyby trochę pomyśleli, kupiliby mi np. przewodnik po jakimś mieście. No ale po co myśleć? Kupi się to co jest pierwsze z brzegu.

5.  Kosmetyki/ubrania.

Kosmetyki- tylko ze względu na to że nie wiecie jaką ktoś ma skórę, czy nie jest na coś uczulony. Czasami zdarza się tak że używa się produktów firmy X, po czym i tak znajduje się jakiś produkt którego nie możemy używać. Poza tym, jest tu tak samo jak z perfumami. Lepiej żeby ktoś sam wybrał.
Ubrania- nie wiemy jak ktoś w tym wygląda, nie jesteśmy pewni czy kolor będzie pasować. Nie każdy krój nadaje się dla danej osoby. Zresztą, jak dostaję ubrania to nie czuje się zbyt dobrze- bo jakoś mam świadomość że źle się ubieram skoro dostaje ubranie.


Pamiętajcie jednak że jeśli znacie czyiś gust na 100% to kupcie. Jeśli jednak nie jesteście pewni, to lepiej nie ryzykować. Nie dodałam żadnych zdjęć, bo nie chcę robić antyreklamy jakieś firmie.
               A wy czego nie lubicie dostawać? I czego unikacie na prezenty?

sobota, 12 grudnia 2015

Bożonarodzeniowy fangirls' challenge.


Jakiś czas temu trafiłam na taki Challenge. Stwierdziłam że może go zrobię- jednak nie codziennie, tylko co kilka dni. Dlaczego? Bo te pytania są krótkie. A teraz nie przedłużając, zapraszam do czytania ;)

1. Ulubiona książka (seria)

Ulubiona seria- "Harry Potter" J.K. Rowling i "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" R. Riordan
Ulubiona książka- "Carrie" S. King

2. Ulubiony autor

Stephen King- mistrz horrorów. Zdecydowanie on, pomimo specyficznego pisania.

3. Ulubiona postać fikcyjna. 

Długo nad tym myślałam- i szczerze nie potrafię wybrać. Jest to Remus Lupin z "Harry'ego Potter'a" i Cinna z "Igrzysk Śmierci"  






4. Znienawidzona postać fikcyjna

Dolores Umbirdge z "Harry'ego Potter'a". W życiu nie chciałabym mieć takiej nauczycielki. Uh, jeszcze to jej gadanie: "Nie możecie ćwicz
yć zaklęć, na obronie czarnej magii bo jeszcze wam się w te pyszczki słodkie kochane coś stanie." Do tej pory przechodzą mnie ciarki.
To tak jakby na wf nauczyciel powiedział: "Wytłumaczę wam jak gra się w siatkę, obejrzycie piłkę, boisko, ale nie będziemy grać."











5. Ulubiony parring

Annabeth i Percy z "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". To chyba jedyna para która od razu mi się  spodobała. Od początku im kibicowałam i chciałam żeby się zeszli. Idealnie do siebie pasują. pomimo tego że ich rodzice się nie lubią ;)

6. Znienawidzony parring

Teraz pewno zaraz mnie wszyscy zjedzą, ale raz się żyje. Otóż nie cierpię Kattniss i Peety z "Igrzysk Śmierci" Dlaczego?  Peeta, czasami był sprytny, potrafił do siebie przekonać ludzi. Ale jest taką ciamajdą. Sama Coin chciała jego zamiast Kattniss, bo wiedziała że nie będzie się sprzeciwiać i będzie zgadzać się na wszystko. Czyli nie będzie stawiać oporu. W przeciwieństwie do Kattniss która jest odważniejsza, pewniejsza.


   Mam nadzieję że odpowiedzi się podobały. Jestem ciekawa jak Wy byście odpowiedzieli ;)
Dopiero teraz zauważyłam że w słowie "challenge" jest błąd. Ale nie ja to pisałam ;p

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Podsumowanie listopada 2015

       Witam wszystkich, po dłuuugiej nieobecności. Przyznam że nawet nie wiem kiedy zleciał ten miesiąc. Kiedy cały czas się coś robi ( albo udaje się że się robi ;p), to nie patrzy się na upływ dni. Swoje zrobił też brak internetu- więcej go nie było niż był. I tak było od połowy października. Miałam szczęście że ostatnia notka się dodała, bo w listopadzie, no cóż. Internetu nie było przez około 2 tyg.
Doprowadzało mnie to do szału, bo nie mogłam nic zrobić. W końcu dałam spokój i zajęłam się wszystkim innym.
Teoretycznie mogłam jechać w miejsce gdzie jest internet, ale nie potrafię się skupić w miejscach gdzie są ludzie. Muszę siedzieć w swoim pokoju, bo inaczej nic mi nie wychodzi.

     Jednak brak internetu ma swoje plusy. Okazało się że wcale nie potrzebuję używać laptopa, tak często jak mi się zdawało.
Nauczyłam się grać w szachy, i to samej, z czego jestem niesamowicie dumna. Może nie jestem jakimś mistrzem, ale jestem zadowolona z efektów.








    No i krzyżówki czy sudoku. Siedziałam i rozwiązywałam. Najlepsza sytuacja była po 11 listopada. Jeszcze zamyślona, o wojsku, o odzyskaniu wolności rozwiązuje krzyżówkę i trafiam na definicję
"Damska Marynarka". No cóż- jak nic chodzi o marynarkę wojskową. I myślę, kombinuje, sprawdzam i nic. W końcu stwierdziłam że rozwiąże coś innego. Rozwiązałam całą krzyżówkę, wracam do tej marynarki. Tak, chodziło o żakiet. Ale ja się zablokowałam że na pewno chodzi o co wojskowego. Cała ja ;)







Jakimś cudem znalazłam też puzzle które nie były ułożone. No cóż- teraz są.




Mogę się też pochwalić znajomością filmu "Trzynasty wojownik"- oglądałam go niemalże codziennie. 


No nie można też zapomnieć o grze "Różowa Pantera po Skarb się wybiera"- powoli przypominałam sobie jak to jest być dzieckiem ;p




Wracając jeszcze do Święta Niepodległości. Chciałabym coś wam opowiedzieć.
Otóż 10 listopada poszłam na spacer. Jak zwykle trasa spod Bramy Floriańskiej na Rynek. Między budynkami rozwieszone sznurki z chorągiewkami i herbami. No normalna dekoracja. Nagle słyszę za sobą dialog, między dwoma dziewczynami
1-A co to jest?
2-Ale co?
1-No to co wisi.
2-A to... To na Święto Niepodległości, wiesz jutro jest.
1-Acha.... A co to jest Niepodległość?
2-Nooo... Niezależność.
1-Ok... <chwila ciszy> A po co nam jakiś Dzień Niepodległości?
2-No bo byliśmy pod zaborami ale się uwolniliśmy.
1-Taaak?? Serio?
2-No tak, Polska była pod zaborami. No chyba się o tym uczyliście w szkole?
1-A tak, ale wiesz jak to jest w szkole.

I w tym momencie się odwróciłam. Bo jak do chwili gdy dziewczyna zapytała "co to Niepodległość?" to byłam pewna że to dziecko. No w końcu małe dziecko nie wie wszystkiego. A tu szły dziewczyny w wieku około 20 lat. Mi kopara opadła, tak samo jak dziewczynie nr 2. Dobra jestem w stanie zrozumieć, że nie każdy zna profesjonalnie historię, ale no chociaż te podstawy.
No ale cóż. Przecież wiem jak to jest w szkole. Dobra nie wiem. U mnie nauczyciele zawsze zwracali na to uwagę. I historię Polski znam- przynajmniej w podstawie.

Na dziś, już kończę. Efekty nie pisania miesiąc są widoczne. Jednak od dziś będzie lepiej. Powoli przygotowujemy się do świąt. Mam nadzieję że śnieg spadnie chociaż na Wigilię ;)