Tytuł: Brzydula
Autor: Julia Kamińska
Liczba stron: 176
Data wydania: październik 2009
OPIS:
Brzydula pisze pamiętnik. Według jej obliczeń jest to już czternasty. Smaczny, dowcipny, intymny i oczywiście nieprzeznaczony do czytania przez obcych. I tu wielka niespodzianka: panna Cieplak z Rysiowa ujawnia swój pamiętnik.
"Znów szukam pracy. Jestem zdesperowana. Matura zaliczona na pięć, wyższe wykształcenie, skończyłam ekonomię na SGH (z wyróżnieniem!), znam biegle niemiecki i angielski, skończyłam dwa kursy szybkiego czytania, kurs kaligrafii w ambasadzie Japonii, kurs realnej samoobrony krav- manga, kurs języka HTML, praktyczny kurs pisarstwa "Jak pisać magiczne powieści" kurs kosztorysowania oraz kurs autoratownictwa i szkolenie w zakresie prawa autorskiego i prawa znaków towarowych. Znam podstawy rosyjskiego, francuskiego i hiszpańskiego. Dlaczego nie mieliby mnie zatrudnić? Na przykład w jakimś banku? Powoli godzę się z myślą, że zostanę sprzedawczynią pakietów promocyjnych jakiegoś beznadziejnego CZEGOŚ i spędzę resztę życia ze słuchawką w uchu i takim malutkim mikrofonem przy ustach, przekonując potencjalnych klientów, że to beznadziejne, bliżej nieokreślone COŚ jest im potrzebne do życia." Jedyne, czego jej brakuje, to uroda. I Ula o tym wie. Dlatego gdy pewnego razu tata przynosi jej gazetę z ogłoszeniem, że dyrektor domu mody szuka asystentki, nie ma zamiaru nawet się tam wybierać. Jednak czego się nie robi dla bliskich? Jedzie.
Brzydula pisze swój pamiętnik inteligentnie i żywiołowo. Tak że czyta się go z oczyma łzawiącymi od śmiechu, nawet jeśli ktoś nie widział ani jednego odcinka serialu BrzydUla. Poszczególne wpisy są poozdabiane rysunkami autorki: wzruszającymi kulfonami, sercami, kotkami, pszczołami i żabami. I jak w prawdziwym pamiętniku, wpisami przyjaciół.
MOJE WRAŻENIA:
Jesień to czas, kiedy w telewizji puszczane są nowe sezony seriali. W moim przypadku, oznacza to recenzję książki, która powstała na podstawie serialu. Spokojnie, to już ostatnia serialowa książka ;)
Przyznam że "Brzydula" to jeden z moich ulubionych seriali. Dlatego też, nie zastanawiałam się długo nad kupną książki.
Już na początku mnie zaskoczyła jedna rzecz. Jaka? Fakt że Ula zaczęła pisać już 14 pamiętnik (według jej obliczeń). No musi być z niej niezła pisarka, bo tak naprawdę jest niewiele starsza ode mnie, a ja zapisałam tylko 4 pamiętniki. Tak, też należałam do osób piszących pamiętniki ;p
W sumie, po książce nie spodziewałam się nie wiadomo jakich rewelacji. Jednak spodziewałam się czegoś lepszego. Znów się czepiam, musicie mi wybaczyć ;) Ale czytając książkę, patrząc na te dopiski, rysunki, miałam wrażenie że czytam pamiętnik piętnastolatki a nie osoby która skończyła studia. Rozumiem że zakochany człowiek, nie myśli trzeźwo, ale litości.... Tak dziecinne pisanie np. 100 razy imię ukochanego.... No o czymś świadczą.
Serial jest o wiele lepszy. Książka nadaje się tak naprawdę na jeden raz do przeczytania. W sam raz na podróż/wakacje/weekend/zimowe wieczory. Oczywiście język nie dyskwalifikuje książki, bo jest naprawdę zabawna. Tylko właśnie... Momentami człowieka otrzepuje od tego jak autorka się wypowiada.
Recenzje książek innych seriali:
"Niania. Pamiętnik Frani Maj"-
klik
"Majka. Przewodnik po serialu i mieście"-
klik
"Świat Kryminalnych"-
klik
OCENA: 4/10