niedziela, 24 marca 2019

"Lalkarz z Krakowa" R.M. Romero

Tytuł: Lalkarz z Krakowa
Tytuł oryginału: The Dollmaker od Krakow
Autor: R.M.Romero
Data wydania: 3 października 2018
Liczba stron: 290

Opis: 

Jest wojna.

Jest cierpienie.

Ale jest też magia i jest nadzieja.

Kraków, Polska, rok 1939. Za sprawą magii w pewnym sklepie z zabawkami ożywa mała lalka o imieniu Karolina.
Karolina zaprzyjaźnia się z Lalkarzem, właścicielem sklepu- miłym, złamanym przez życie człowiekiem.

Kiedy okupacja niemiecka zasnuwa cieniem miasto, Karolina i Lalkarz postanawiają za pomocą czarów uratować przed straszliwym niebezpieczeństwem swoich żydowskich przyjaciół, bez względu na ryzyko.

Ta ponadczasowa opowieść, w której baśń i elementy folkloru splatają się z historią, pokazuje, że nawet w najmroczniejszej sytuacji można odnaleźć nadzieję i przyjaźń.


Moje wrażenia:

     Książkę kupiłam na 22 Międzynarodowych Targach w Krakowie, zachęcona cudną okładką i jeszcze piękniejszym wnętrzem.
     Dodatkową zachętą był fakt, że kupiła ją również Aleksandra z bloga  Imperium Książkomaniaczki. No ja nie będę gorsza i też ją kupię.
     Przyznam, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać. Połączenie magii, baśni, folkloru oraz tematyki II Wojny Światowej nie współgrały mi ze sobą. Jak połączenie 3 pierwszych rzeczy, wydawało mi się realne, tak tematy Wojny jest ciężki.
     W momencie kiedy zaczęłam czytać, wszelkie wątpliwości i sceptyczne nastawienie znikły. Lektura jest naprawdę dobrze napisana, czyta się ją bardzo szybko. Tematy, które wydawały mi się, że nie współgrały ze sobą, są bardzo dobrze zazębione. Jak się okazuje, można je razem połączyć.
    Niezwykle trudno jest ukazać okrucieństwo i zło, jakie niesie za sobą wojna młodszym czytelnikom. Pani Romero to się udało. Potrafiła pokazać, że wojna to nie przelewki, ale też groza. Ukazała też coś, co było naprawdę ważne- przyjaźń, odwagę i lojalność. A w tamtych czasach było to naprawdę ważne.
    Każdy z bohaterów ma swoją osobowość. Czytając tę książkę, mam wrażenie, że stoją koło mnie.
Karolina- mała lalka, która mówi, potrafi wzbudzić uśmiech. Odwagi od niej powinien uczyć się każdy. Pokazuje, że zawsze trzeba próbować i wierzyć. Nigdy nie powinno się poddawać. Jest naprawdę przeuroczą bohaterką.
 Lalkarz pod wpływem Karoliny zaczyna wierzyć w swoje umiejętności. To dzięki niej ratuje dzieci.
    W książce też pokazane jest Krakowskie getto. Jest to spore zaskoczenie, gdyż zazwyczaj historie o wojnie zahaczają o obóz w Auschwitz.
Wstyd przyznać, ale o obozie w Krakowie dowiedziałam się jakoś albo w klasie maturalnej, albo tuż po maturze. Byłam akurat w bibliotece, w której była jakaś wystawa. Zazwyczaj tylko rzucam okiem, co tam jest i idę dalej. Wtedy się zatrzymałam z wielkimi oczyma. Bo wystawa dotyczyła getta. I to nie byle jakiego, bo w Krakowie. Byłam zaskoczona, że tu w mieście było getto? Jakim cudem?  No cóż, ale lepiej późno niż wcale.
  Tu też winię trochę szkolnictwo. O mitologi wiem wszystko, a tu o historii własnego miasta dowiaduje się przez przypadek. Gdyby nie to, prawdopodobnie o getcie dowiedziałabym się w wieku 25 lat.

   Wracając do książki, jestem pod naprawdę wielkim wrażeniem. Jest bardzo dobrze napisana, prostym językiem i czyta się ją bardzo szybko. Ma niecałe 300 stron, a kiedy skończyłam byłam głęboko rozczarowana, że już się skończyła. Chciałabym mieć jeszcze możliwość przeczytania jeszcze jakieś książki Pani Romero.
I jeśli szukacie czegoś do przeczytania, sięgnijcie po tę lekturę. Naprawdę warto. Jak dla mnie powinna pojawić się u każdego, na liście książek do przeczytania, i w kanonie lektur.   
       

Ocena: 10/10

8 komentarzy:

  1. Chętnie ją przeczytam, motyw (połączenie magii, a nie Holokaustu) bardzo mi się spodobał. Poza tym, no cóż zakochałam się w okładce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka to cudo! Uwielbiam książki o tematyce II wś, a los chciał, że ostatnio dość sporo ich czytam. Chętnie zaopatrzę się i w tę pozycję.
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze, jestem kompletnie zakochana w tej cudownej okładce. A po drugie, bardzo lubię taką tematykę. Najchętniej po nią sięgam 💗

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak bardzo uwielbiamy książki, które nas całkowicie pochłoną, z jednej strony nie chcemy, żeby się skończyły, a z drugie zarywam noc dla nich. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie do niej zerknę przy najbliższej okazji :)
    https://turystawlaczkach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś wiele razy mijała mi na wielu stronach przed oczami, ale nigdy nie pokusiłam się, by coś o niej przeczytać, aż do dzisiaj. I dochodzę do wniosku, że muszę po nią sięgnąć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie myślałam by ją przeczytać a teraz to już wiem że muszę to zrobić

    OdpowiedzUsuń
  8. Rzeczywiście, bardzo bajkowa okładka. Lalka która ożywa? Takie motywy kojarzą mi się tylko z horrorem. Ale z drugiej strony, przecież wojna jest horrorem...jestem tylko ciekawa czy jest to książka szczególnie dla dzici czy jednak odwrotnie
    https://to-moimzdaniem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń