niedziela, 23 sierpnia 2020

"Porwanie Baltazara Gąbki" Stanisław Pagaczewski



Tytuł: "Porwanie Baltazara Gąbki"
Autor: Stanisław Pagaczewski
Liczba stron: 256
Data 1. wyd. pol. 1983-01-01
Kategoria: Literatura dziecięca
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie


Opis:

  Pierwszy tom opowieści o dzielnym Smoku Wawelskim, który na prośbę Króla Kraka wyrusza w wyprawę do Krainy Deszczowców, aby uwolnić znanego biologa, autora niezwykle cennej rozprawy o zakończeniach nerwowych w pysku ślimaka winniczka, profesora Baltazara Gąbkę. W trudach tej niezwykle niebezpiecznej podróży towarzyszą mu kucharz Bartłomiej Bartolini i medyk Doktor Koyot.
  A w ślad za nim podąża szpieg z Krainy Deszczowców, tajemniczy Don Pedro. Zabawne perypetie bohaterów wpisane w schemat porwania i pogoni, elementy powieści szpiegowskiej Porwaniu Baltazara Gąbki bawią  i śmieszą zarówno dzieci jak i ich rodziców.


Moje wrażenia:

Są książki o których nie ma się pojęcia, dopóki nie zobaczy się ich gdzieś w księgarni, bibliotece lub jak w przypadku tej na wymianie książkowej. Kiedy tylko zobaczyłam tytuł, od razu wiedziałam, że będzie moja.
  Wiecie, wróciły wspomnienia z dzieciństwa, kiedy oglądało się tę bajkę w telewizji. No i proszę Was... Tam jest smok. Tam jest Kraków. Moje miasto w którym żyję od 27 lat. No kto by nie chciał przeczytać tej książki.

   Szczerze, nie wiedziałam czego spodziewać się po tej książce. Bałam się, że jednak będzie totalnym rozczarowaniem roku. Dlatego też, byłam przyjemnie zaskoczona, gdy okazało się, że jest inaczej.
  Książkę czyta się bardzo szybko. Jest napisana przystępnym językiem. Owszem jest przeznaczona dla młodszych czytelników, ale tak naprawdę tego nie widać. Mało tego, była to książka przy której pierwszy raz od dawna popłakałam się, ze śmiechu.

   I bohaterowie. Są naprawdę dobrze wykreowani, nie brak im niczego. Każdy jest na swój sposób pocieszną osobą.
   Pierwszy raz spotykam się z tym, że smok nie jest przedstawiany w sposób zły. Wręcz przeciwnie jest on pokazany jako dobra postać. Mało tego przyjaźni się z księciem Krakiem.
Jedynie co to rozczarowałam się postacią Don Pedra. Zapamiętałam go jako osobę która dłużej uprzykrzała życie naszym bohaterom. A tu okazało się, że bardzo szybko przeszedł na dobrą stronę.
Pomimo tego i tak mi się podobał.

  Nie żałuję, że wzięłam tę lekturę. Jest naprawdę fajna, szybko się ją czyta i miło wrócić do czasów dzieciństwa. Jest to lektura dla nieco młodszych, ale warto dać jej szansę i ją przeczytać. W szczególności polecam ją dla tych którzy pamiętają tę bajkę z dzieciństwa.
Książka ma też swoją kontynuację. I jedno jest pewne - jak tylko zobaczę pozostałe tomy, na pewno będą one moje.

Ocena: 10/10

3 komentarze:

  1. Toż to klasyka! Cieszę się, że doceniłaś walory tej książki. A i animka nakręcona na jej podstawie jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to, karrramba! Jak byłam mała - miałam ciarki podczas oglądania bajki. Czytałam już jako starsza dziewczynka, ale też była moc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam tę bajkę nie raz w dzieciństwie. W swoich zbiorach mam gdzieś nawet jedną starą, już rozwalającą się część tej powieści :D

    Pozdrawiam i obserwuję, Melka

    OdpowiedzUsuń